Korwin-Piotrowska staje w obronie Nosowskiej. Nie wszystkim spodobało się parodiowanie Derpienski

Joanna Stawczyk
11 lipca 2023, 11:57 • 1 minuta czytania
Filmiki z Katarzyną Nosowską, parodiującą kontrowersyjną celebrytkę Caroline Derpienski, stały się hitem sieci. Jedni internauci przyznali, że rozbawiły ich do łez, a inni ocenili, że wokalistka "przegięła", bo ich zdaniem przyłożyła rękę do napędzania hejtu na modelkę. Taki głos pojawił się nawet w komentarzu dziennikarki "Wyborczej". Teraz Karolina Korwin-Piotrowska postanowiła powiedzieć, co o tym sądzi.
Korwin-Piotrowska staje w obronie Nosowskiej. Poszło o parodię Derpienski Fot. Piotr Kamionka/REPORTER; Instagram.com / @nosowska.official

Nosowska rozbawiła fanów do łez. Derpienski nie pozostawiła tego bez komentarza

7 lipca Katarzyna Nosowska podzieliła się ze swoimi obserwatorami zabawnymi nagraniami. Były to filmy zrealizowany we współpracy z jednym z producentów mleka roślinnego, w których piosenkarka najprawdopodobniej sparodiowała Caroline Derpienski – celebrytkę, która w maju przyleciała do Polski "by troszeczkę namieszać w show-biznesie". Nosowska nigdzie wprost nie zasugerowała, że to parodia Derpienski, ale tak odebrali to jej fani oraz sama... sparodiowana, która niemal od razu skomentowała nagranie.


"Babci zamarzył się Hamerykański sen. Lol" – zareagowała celebrytka. Potem odpowiedziała na komentarz Joanny Przetakiewicz, której spodobało się nagranie Nosowskiej. "Ja jej bynajmniej nie pokochałam. To nie dystans do siebie, a żałosny kicz" – zagrzmiała modelka, która na co dzień mieszka w USA i spełnia swój "American Dream".

Nie obyło się też bez wpisu na InstaStory. "Zacznijmy od tego, babciu K., że karierą na świecie nie jest liczba follow, a pozycja w branży, znajomości, eventy, w jakich bierzesz udział, twój lifestyle, sukcesy zawodowe itd." – stwierdziła 22-latka.

Filmiki z "Kate Nosauski" zebrały w mediach społecznościowych dziesiątki tysięcy polubień. Masa fanów stwierdziła, że bezbłędnie naśladuje białostoczankę, która lubi chwalić się swoimi "sukcesami", "majątkiem" i zasięgami na Instagramie.

Znaleźli się jednak internauci, którzy ocenili, że Nosowska posunęła się za daleko. Co więcej, na łamach "Wyborczej" ukazał się felieton Natalii Waloch, w którym dała do zrozumienia, że zawiodła się na wokalistce. Dziennikarka przyznała, że dopiero niedawno dowiedziała się o istnieniu Derpienski.

"Niestety dowiedziałam się o niej w sposób, który przyprawił mnie o silne poczucie niesmaku.(...) Przyznam, że patrzyłam na nie (red. filmiki Nosowskiej) z rosnącym zażenowaniem. Reklamy nakręcone przez Nosowską ani nie są bowiem przesycone ostrym, lecz inteligentnym sarkazmem, ani nie cechuje ich delikatna ironia, która sprytnie sugeruje, o kim mowa. Z przykrością stwierdzam, że Nosowska - którą uważam nie tylko za artystkę, ale też intelektualistkę i której refleksji zawsze z zaciekawieniem słuchałam - drwi z Derpienski w sposób niewybredny i jest to najłagodniejsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy" – napisała.

Korwin-Piotrowska staje w obronie Nosowskiej. Poszło o parodię Derpienski

Teraz głos zabrała Karolina Korwin-Piotrowska, która już na początku maja, kiedy w mediach zaczęło huczeć o Derpienski, skrytykowała serwisy, które - jak zasugerowała, za odpowiednią opłatą - pisały lub promowały Caroline.

"Czytam o tym i tak sobie myślę, że jeszcze chwila a specjalne dekrety państwowe i medialne albo i działające na mieście, uzbrojone w pały, oddziały jedynie słusznych rewolucyjnych hunwejbinów będą decydować o tym, z czego można i wypada się śmiać, a z czego już nie. Co jest zabawne a co nie" – czytamy we wpisie dziennikarki.

"Hipokryzja niektórych robi się niebezpieczna. Te czasy, w tym biednym kraju, który jest jak świętoj**liwa panna na wydaniu, której nikt nie chce, są bardziej ch**owe niż wszyscy myślicie" – stwierdziła Korwin-Piotrowska.

Dziennikarka dała też do zrozumienia, że kolejny odcinek jej podcastu "Pierwsza Młodość", którego można słuchać na Spotify, będzie poświęcony tej sprawie. "Podcast się nagrywa. Nie brakuje tematów. A miały być ogórki... Ręce opadają. Zasada jedna: obrażają się ludzie głupi. Zasada druga: między głupotą a brakiem elementarnego poczucia humoru zawsze jest związek" – podsumowała wymownie.

Firma Danone odnosi się do reklam nakręconych przez Nosowską

Wielu specjalistów już wyraziło swoje opinie na temat kampanii reklamowej Katarzyny Nosowskiej. Niektórzy z nich uważają, że wykonała świetną pracę, podczas gdy inni uważają, że przekroczyła granice dobrego smaku. Grupa Danone potwierdziła, że koncept kampanii był pomysłem samej artystki.

"Pracujemy przy tej kampanii z agencją Feeders, ale posty i filmy, które w ramach współpracy z marką Alpro tworzy Katarzyna Nosowska, są tworzone bezpośrednio przez nią. Bardzo cenimy zarówno samą współpracę, jak i jej formę i jest to drugi rok, kiedy działamy razem. Większość opublikowanych w ramach kampanii materiałów miało charakter satyryczny – Katarzyna Nosowska odnosiła się w nich z dystansem do sztuki podawania kawy czy samej siebie. Ich odbiór jest kwestią interpretacji" – powiedziała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Martyna Węgrzyn, kierowniczka działu komunikacji zewnętrznej Grupy spółek Danone.