Nowy sondaż pokazuje, którym partiom ufają Polacy. Oto paradoks Konfederacji

Agnieszka Miastowska
15 lipca 2023, 18:45 • 1 minuta czytania
W najnowszym sondażu respondentów spytano o zaufanie do partii, a dokładnie o to, która partia według nich spełniłaby swoje obietnice wyborcze, gdyby rządziła samodzielnie lub w koalicji. I chociaż poparcie dla Konfederacji, przynajmniej w sondażach, rośnie tak, że dobija do rekordu, to okazało się, że dwie stałe partie są według Polaków najbardziej godne zaufania. Polacy wierzą, że obietnice spełniłby PiS, a za nim PO. Konfederacja jest daleko w tyle
Polacy wierzą PiS-owi i PO. Konfederacja daleko w tyle [sondaż] Fot. Michal Zebrowski/East News

Kto spełni obietnice wyborcze według Polaków? PO i PiS

Sondaż wykonał Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu". 28 proc. badanych zapytanych o to, która partia spełniłaby swoje obietnice wyborcze, gdyby rządziła samodzielnie lub w kolacji odpowiedziało, że zrobiłaby to partia PiS.


Nieco mniej uwierzyło Platformie Obywatelskiej, bo 25 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu brak jednak Konfederacji, która w ostatnim sondażu mogła liczyć na rekordowy wynik 15,7 proc. Jako trzecia partia, w której obietnice uwierzyli Polacy, plasuje się Lewica z wynikiem 15 proc. 14 proc. wierzy w obietnice PSL–u. Jeszcze mniej badanych wierzy w obietnice wyborcze Konfederacji – 12 proc., a tylko 6 proc. wskazało AgroUnię. Zastanawiający jest tak niski, czyli piąty wynik Konfederacji w momencie, w którym w sondażach bije ona własny rekord. Przypomnijmy, że chodzi o sondaż IBRiS wykonany dla Radia Zet. Wynika z niego, że nadal największe poparcie wśród Polaków ma Prawo i Sprawiedliwość – na to ugrupowanie chce oddać głos 35,1 proc. Polaków. Druga na podium jest Koalicja Obywatelska, na którą chce zagłosować 27,4 proc. respondentów. Jednak dalej znajduje się nie kto inny, a Konfederacja z poparciem na poziomie 15,7 proc.

Kogo wystawi Kondeferacja?

Warto przypomnieć, jakich ludzi ta partia wystawia w wyborach. Jak pisaliśmy już w naTemat, Janusz Korwin-Mikke zainaugurował prezentację "jedynek" Konfederacji w nadchodzących wyborach do parlamentu.

Już wiadomo, że w okręgu podwarszawskim listę otworzy właśnie lider Nowej Nadziei. Tuż za nim uplasuje się żona Krzysztofa Bosaka – Karina Bosak, która współpracuje z Ordo Iuris. Trzecie miejsce przypadnie Jackowi Wilkowi. To były poseł, który wszedł do Sejmu w 2015 roku z list Pawła Kukiza. – Myślę, że to jest trójka, która zdobędzie dużo głosów, ponieważ to jest okręg normalnych ludzi. Do głowy by im nie przyszło wybrać takiego wariata jak pan Trzaskowski na prezydenta – powiedział Korwin-Mikke. W Lublinie jedynką będzie zięć Janusza Korwin-Mikkego i były radny Prawa i Sprawiedliwości, Bartłomiej Pejo. To człowiek, który miał napisać donos na Artura Dziambora i doprowadzić do usunięcia go z Konfederacji. W Chełmie jedynką będzie członek zarządu Marszu Niepodległości Witold Tumanowicz. Z kolei pierwsze miejsce w Toruniu obejmie brat Sławomira Mentzena, Tomasz. Sam lider Konfederacji zaś będzie prowadził listę w Warszawie. Z ustaleń Onetu wynika, że najwięcej miejsc dostaną kandydaci z frakcji Korwina i Mentzena. Drudzy w kolejności będą narodowcy, a reszta zostanie dla Grzegorza Brauna.