Białorusini w polskiej przestrzeni, tymczasem Morawiecki... właśnie atakuje Niemców i Ukraińców
Przypomnijmy, we wtorek wieczorem MON potwierdził, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy.
MON: Białoruskie śmigłowce weszły w polską przestrzeń powietrzną
"O szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską. Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe" – podano w tym oświadczeniu.
Należy podkreślić, że jest o tyle zaskakujący, że wcześniej tego dnia przedstawiciele polskiego wojska kilkukrotnie zapewniali opinię publiczną, że nic takiego nie miało miejsca. Przypomnijmy: Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych utrzymywało, że polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona.
Ale i z tego MON próbuje teraz wybrnąć. W wieczornym komunikacie czytamy, że ta niska wysokość spowodowała, że w "porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej". O incydencie zostało zawiadomiono NATO. Dodatkowo charge d’affaires Białorusi została wezwana do polskiego MSZ w celu wyjaśnienia zdarzenia.
Morawiecki zajmuje się w tym czasie Ukrainą i Niemcami
Tymczasem Mateusz Morawiecki zajmuje się atakowaniem Ukraińców i Niemców. Niemal w tym samym czasie, w którym pojawił się komunikat MON, premier wystosował dwa swoje. Żaden nie dotyczy sytuacji z Białorusią.
"Wezwanie polskiego ambasadora - reprezentanta kraju, który jako jedyny pozostał w Kijowie w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, do ukraińskiego MSZ, nigdy nie powinno mieć miejsca" – stwierdził, w odniesieniu do tego, że także we wtorek ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki został wezwany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Poszło o słowa polityka od Andrzeja Dudy, który uznał, że Ukraina nie docenia wystarczająco pomocy Polski. Więcej pisaliśmy na ten temat tutaj.
I dodał: "W polityce międzynarodowej, w obliczu toczącej się wojny, biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać".
Morawiecki znów domaga się reparacji
Drugi wpis Morawieckiego dotyczy ulubionego tematu w PiS, czyli Niemiec i reparacji. "W dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego chcę zwrócić się po raz kolejny do władz Niemiec, aby znalazły w sobie odwagę do podjęcia tematu reparacji dla Warszawy" – przekazał Morawiecki.
Zwrócił się też do prezydenta Warszawy w tej sprawie. "Chciałbym, aby Prezydent Warszawy, Pan Rafał Trzaskowski, złożył wraz ze mną swój podpis na liście do kanclerza Scholza w tej sprawie. Opisanie barbarzyństwa Niemców, obliczenie strat, do których ono doprowadziło, wystawienie sprawcom rachunku i domaganie się zadośćuczynienia to obowiązek każdego lidera wybranego przez Polaków" – poinformował.
Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 i potrwało do 3 października tego samego roku. Była to największa akcja zbrojna podziemia w Europie okupowanej przez hitlerowskie Niemcy. Powstanie rozpoczęło się o godz. 17:00, określanej jako godzina "W" ("W" jak Wolność).
W ciągu 63. dni zginęło lub zaginęło około 10 tys. polskich żołnierzy. Śmierć poniosło także około 150-200 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy. Stolica była kompletnie zniszczona.