Lekarz wezwał ministra zdrowia do przeprosin i przekazania 100 tys. zł dla hospicjum

Beata Pieniążek-Osińska
07 sierpnia 2023, 16:23 • 1 minuta czytania
Jeden wpis na Twitterze może sporo kosztować ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Po tym, jak szef resortu ujawnił we wpisie w mediach społecznościowych, jakiego rodzaju lek przepisał sobie jeden z lekarzy, ten wezwał go do przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na rzecz hospicjum.
Minister zdrowia otrzymał żądanie przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na hospicjum. Inaczej sprawa trafi do sądu. Lukasz Gdak/ East News

Minister zdrowia może słono zapłacić za swój wpis w mediach społecznościowych.

Wszystko zaczęło się od wprowadzonych przez niego na początku lipca limitów na wypisywanie e-recept, co miało ukrócić nadużycia w wystawianiu recept przez platformy internetowe, gdzie można otrzymać receptę po wypełnieniu ankiety, bez zbadania pacjenta. Od 3 lipca lekarz może wystawić maksymalnie 300 recept w ciągu jednego dnia i przyjąć do 80 pacjentów w ciągu 10 godzin (wyłączone są z tego limitu recepty na leki refundowane).


Od 2 sierpnia minister wprowadził kolejne ograniczenie dotyczące wystawiania recept na środki psychotropowe i silne leki przeciwbólowe. Te lekarz wypisać może jedynie gdy zbada pacjenta i oceni wpływ na pacjenta, z wyjątkiem kontynuacji leczenia po nie więcej, niż trzech miesiącach od wizyty u lekarza.

Po wprowadzeniu tego ograniczenia pod koniec ubiegłego tygodnia wielu lekarzy zgłaszało problemy z systemem do wystawiania e-recept. Nie mogli np. wypisać swoim pacjentom, m.in. w hospicjach e-recept na leki przeciwbólowe. Mogli wypisać w takiej sytuacji receptę papierową.

Ministerstwo broniło swojej decyzji i przekonywało, że problemu z wystawianiem e-recept nie ma.

O jeden wpis za daleko

Po tym, jak jeden z lekarzy Piotr Pisula w piątkowych Faktach TVN krytycznie mówił o limitach recept i kłopotach z wystawieniem recept, 4 sierpnia Adam Niedzielski, odnosząc się do tego wystąpienia, zdradził, jakiego rodzaju leki przepisał sobie lekarz.

"We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki. Lek. Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu wczoraj w Faktach TVN "żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty". Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś" - napisał minister zdrowia na Twitterze.

Ten jeden wpis wywołał burzę, ponieważ Adam Niedzielski w ten sposób ujawnił jakie leki przepisał sobie lekarz. Niektórzy mówili o złamaniu tajemnicy lekarskiej, ale obecny minister medykiem nie jest. Inni mówią o ujawnieniu danych medycznych czy danych wrażliwych.

48 godzin

Sam Piotr Pisula w poniedziałek poinformował o wezwaniu przedsądowym skierowanym do Adama Niedzielskiego. Jak poinformował "w związku z zaistniałą sytuacją wzywa Pana Ministra Zdrowia do przeprosin i przekazania 100 tys. zł na rzecz Hospicjum Palium w Poznaniu".

"Wzywam pana do natychmiastowego usunięcia skutków naruszenia moich dóbr osobistych (…) Brak uczynienia zadość niniejszemu wezwaniu w zakreślonym terminie skutkować będzie dochodzeniem moich praw na drodze postępowania sądowego" - napisał lekarz w oświadczeniu i dał Ministrowi 48 godzin.

Dobra osobiste lekarzy

Piotr Pisula mówi o naruszeniu jego dóbr osobistych. Jednak to nie koniec kłopotów Ministerstwa Zdrowia.

W ubiegłym tygodniu Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zapowiedział ze "na dniu" złożony zostanie wobec resortu zdrowia pozew o naruszenie dóbr osobistych. Tu również poszło o wpisy na Twitterze po proteście lekarzy ws. limitów e-recept.

Z kolei po wpisie dotyczącym Piotra Pisuli Naczelna Izba Lekarska zareagowała oburzeniem i zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury. Polityk PiS wydał nowe oświadczenie – nie ma sobie nic do zarzucenia.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/502721,lekarze-beda-walczyc-w-sadzie-o-swoje-dobre-imie-pozwa-ministerstwo