Koniec małżeństwa Bosackiej z senatorem KO? Wymownie zareagowała na pytania

Weronika Tomaszewska-Michalak
10 sierpnia 2023, 17:30 • 1 minuta czytania
Według doniesień Plejady Katarzyna i Marcin Bosaccy się rozstali. W tle miała być inna kobieta. Senator zareagował już na te wieści, ale nie chciał ich szeroko komentować z uwagi na "szacunek do najbliższych". Tymczasem dziennikarka została zapytana o sytuację z mężem. Tak zareagowała.
Bosacka rozstała się z mężem? fot Artur Zawadzki/REPORTER

Katarzyna Bosacka, która znana jest szczególnie z programów o tematyce zdrowego żywienia, prywatnie tworzy małżeństwo z senatorem KO Marcinem Bosackim. Razem mają czwórkę dzieci. Para uchodziła za wzór, ale sielanka dobiegła końca. Jak podaje Plejada, po 26 latach spędzonych razem ich związek przeszedł do historii. Senator miał z dnia na dzień spakować się i opuścił rodzinę. Podobno miał zostawić żonę dla innej kobiety.


Reakcje Bosackich na doniesienia o rozpadzie małżeństwa

Jak na te doniesienia zareagowali sami zainteresowani. "Super Express" skontaktował się z dziennikarką i zapytał, czy to prawda, że rozstała się z mężem. Ona jednak w odpowiedzi zasugerowała, że nie chce prać brudów publicznie.

– Nie chcę tego komentować... Nie chcę tego w mediach wałkować – powiedziała.

Bosacki udzielił nieco dłuższego komentarza. Na łamach Pudelka przyznał, że ma z tyłu głowy niezbyt komfortową sytuację swoich najbliższych.

– Kierując się szacunkiem wobec mojej żony, a także ochroną najbliższych, przede wszystkim naszych dzieci, nie chcę w jakikolwiek sposób komentować informacji mającej na celu wywołanie niepotrzebnej sensacji. Proszę o uszanowanie mojej decyzji – powiedział w rozmowie z portalem.

Te doniesienia były dla ich fanów o tyle zaskakujące, że jeszcze kilka tygodni temu małżonkowie publikowali wspólne, radosne zdjęcia.

Historia Bosackich

Przypomnijmy, że Katarzyna Bosacka w 1997 r. poślubiła Marcina Bosackiego, obecnie senatora KO i byłego ambasadora RP w Kanadzie. Małżonkowie doczekali się gromadki dzieci. Prowadząca program "Wiem, co jem", gdy poznała swojego przyszłego męża, planowała ślub z innym mężczyzną. Dziennikarka w rozmowie z Izabelą Janachowską przyznała, że przyszły mąż imponował jej swoim zdecydowaniem. – Mówi, że jesteś kobietą jego życia, że jest w stanie się z tobą ożenić tu i teraz, w ogóle wiesz, jakiś Harlequin taki – opisywała.

O tym, że pojawił się w jej otoczeniu ktoś inny, powiedziała swojemu ówczesnemu narzeczonemu. – Więc, co mówi kobieta, która jest uczciwa? Idzie do swojego narzeczonego i mówi 'słuchaj, łazi za mną taki jeden'. I narzeczony nie bardzo się przejął – przyznała. – Pomyślał, że przez te cztery lata ten związek jest na tyle poważny, że nie zdecyduję się na inne rozwiązanie. A ten drugi był zdeterminowany, bardzo poważny, konkretny, punktualny, taka dobra partia – dodała. Bosacka postanowiła odejść od narzeczonego, a trzy dni później znów była zaręczona.– Decyzja nastąpiła bardzo szybko, więc w momencie, kiedy oddałam pierścionek zaręczynowy jednemu, po trzech dniach byłam zaręczona już z drugim mężczyzną. Od momentu poznania do momentu ślubu minęło u nas pół roku – relacjonowała.

Katarzyna i Marcin Bosaccy mieli dwa śluby: cywilny i kościelny. Ten pierwszy był bardzo spontaniczny. – Po prostu wzięliśmy coś, co mieliśmy z szafy, mąż jakąś tam marynarkę, ja wzięłam sukienkę – wspomniała.

Obie uroczystości były skromne, ponieważ – jak zwierzyła się Bosacka – wtedy nie mieli dużo pieniędzy. Po ślubie cywilnym udali się na rodzinny obiad. Wówczas przyszła też suknia, która przyszła panna młoda wypożyczyła. Prezenterka zwierzyła się, że była bardzo zestresowana tym, że się w nią nie zmieści. Była wówczas w czwartym miesiącu ciąży.

Bosacki zadbał również o to, aby odbyli podróż poślubną. – Wymyślił, żebyśmy zrobili podróż po całej Europie. Zaczęliśmy od Pragi czeskiej, zatrzymywaliśmy się u znajomych, przyjaciół, u korespondentów Gazety Wyborczej. Jechaliśmy autem teścia – opowiadała Bosacka.