Kołodziejczak dla naTemat: Walczymy o pełną pulę, idziemy odbić PiS-owi Polskę!
– Decyzja zapadła w ostatnich dniach. Idziemy po zwycięstwo, ja wybieram zwycięstwo. Walczymy o pełną pulę – powiedział w rozmowie z naTemat Michał Kołodziejczak, lider AGROunii, tuż po ogłoszeniu jego kandydatury do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej.
Zapytany o to, czy warunkiem dołączenia do Koalicji Obywatelskiej była obietnica objęcia funkcji ministra rolnictwa w ewentualnym rządzie Tuska, odparł, że "walczy o najwyższe stawki".
Dopytywany, czy w nowym rządzie możemy spodziewać się Michała Kołodziejczaka –ministra rolnictwa, odparł "możemy", ale dodał od razu, że teraz o tym nie myśli, tylko skupia się na zwycięstwie.
– Idziemy odbić wieś PiS-owi, idziemy odbić Polskę PiS-owi – to się dla nas liczy. Ja ciąglę stoję na straży praw ludzi, których reprezentuję. Jeśli pojawią się sceptycy to jestem od tego, żeby ich przekonać – zapewnił.
Pytany, jak konkretnie będzie chciał do tego przekonywać, odparł, że przyjdzie czas na pokazanie szczegółowego planu.
– Będę chciał ich przekonać swoją pracą. 5 lat tej pracy pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku. AGROunia pozostaje AGROunią i idziemy dalej – dodał.
Szeroką listę kandydatów ogłosił lider KO Donald Tusk, o czym wcześniej informowaliśmy w naTemat. Sporym zaskoczeniem było wskazanie na Kołodziejczaka, bo dotąd panom nie było ze sobą po drodze.
Zwrot akcji i zgoda z Tuskiem?
Kołodziejczak pytany o wcześniejsze wytykanie błędów Tuskowi, w tym m.in. słów, które padły w Radiu ZET, że ten "cofnął Polaków o kilka wieków, bo zrobił z nas kraj koczowniczy, że ludzie musieli wyjeżdżać z Polski do Wielkiej Brytanii czy Irlandii" odpowiada krótko – "idziemy po zwycięstwo".
– Kiedy ruszymy z oficjalną kampanią, pokażemy nasz przekaz, to, czego Polacy potrzebują i co będziemy chcieli im przekazać. Uważam, że opozycja chybiła z przekazem prekampanijnym, uważam, że przekaz Konfederacji jest wyłącznie chwytliwy, ale bez głębszego przemyślenia. Długo pracowaliśmy na to, by do pewnych miejsc dojść – powiedział Kołodziejczak w rozmowie z Pawłem Orlikowskim.
– Mnie to śmieszy, kiedy ludzie się biją o jedynki, o jakieś głupoty. Ja pytam, jak chcesz, żeby wyglądała Polska po wyborach i jak chcesz, by wyglądała kampania? To jest dla mnie najważniejsze – dodał.
Kołodziejczak zapowiedział, że w najbliższy piątek (18 sierpnia br.) "ruszają do boju". Tego dnia pojawi się w Koninie razem ze Sławomirem Nitrasem i Obywatelską Kontrolą Wyborów (OKW), a później – również w piątek – wraz z Donaldem Tuskiem odwiedzą Włocławek.
– Obrona praw zwykłych ludzi, którzy ciężką pracą budują Polskę. To jest dla mnie priorytet. Obronimy polską wieś, wygramy. Ja w to wierzę – podsumował rozmowę z naTemat Michał Kołodziejczak.
Szeroka lista KO
Donald Tusk otworzył się na nowe nazwiska. 16 sierpnia zaprezentował długą ławkę kandydatek i kandydatów do parlamentu. Obok Michała Kołodziejczaka pojawili się jeszcze m.in. Hanna Gil-Piątek, Adam Bodnar czy Bogusław Wołoszański.
– W życiu nie spodziewałem się, że łamanie praw człowieka zajdzie tak daleko – przyznał Bodnar. Podkreślił, że "liczy się absolutnie każdy głos".
Ogłosił też, że wystartuje z okręgu wyborczego nr 44, który obejmuje dzielnice Warszawy: Białołęka, Bielany, Śródmieście i Żoliborz. Głosują w nim również obywatele polscy przebywający za granicą.
Hanna Gill-Piątek podkreśliła, że "tylko jedna lista idzie po zwycięstwo i nie ma żadnej innej". Od wielu miesięcy posłanka pozostawała niezrzeszona. Do Sejmu dostała się w poprzednich wyborach z list Lewicy, z której potem przeszła do Polski 2050 Szymona Hołowni.
Ugrupowanie to opuściła jednak w lutym tego roku. "Jestem przekonana, co niejednokrotnie podkreślałam, że w nadchodzących wyborach po stronie opozycji demokratycznej potrzebny jest przede wszystkim silny blok opozycji, zdolny do ostatecznego pokonania partii Jarosława Kaczyńskiego" – napisała wówczas w oświadczeniu.
Z kolei Bogusław Wołoszański zmierzy się na swojej liście z Antonim Macierewiczem, jak stwierdził Tusk, szykuje się "wielki historyczny pojedynek".
– Jego zadaniem jest zdekonspirować lidera tej listy, z którą walczymy – Antoniego Macierewicza. Naprawdę nie mogę się doczekać – podkreślił Tusk.
Wybory do parlamentu, po tym jak oficjalnie ogłosił to prezydent Andrzej Duda, odbędą się w niedzielę 15 października br.