Pracownicy TVP zostali prawomocnie skazani. Ziobro złożył w tej sprawie Skargę Nadzwyczajną

Dominika Stanisławska
16 sierpnia 2023, 16:38 • 1 minuta czytania
W maju 2023 roku sąd skazał Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza na zapłacenie 10 tys. kary grzywny za zniesławienie psychoterapeutki Elżbiety Podleśnej. Teraz Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego Skargę Nadzwyczajną na korzyść Ogórek i Ziemkiewicza oraz zażądał uchylenia wyroku.
Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz skazania na 10 tys. złotych grzywny. Fot. W Tyle Wizji / tvp.info / TVP

Skazani Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz zwrócili się z prośbą o interwencję do ministra sprawiedliwości i jednocześnie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry z wnioskiem o wypowiedzenie Skargi Nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego. Chodzi o sprawę zniesławienia psychoterapeutki i aktywistki Elżbiety Podleśnej, w której oboje pracownicy zostali skazani prawomocnym wyrokiem na karę grzywny w wysokości 10 tys. złotych.


– Analiza sprawy przeprowadzona w Prokuraturze Krajowej wykazała, że oba zapadłe w niej wyroki naruszyły obowiązujące przepisy karne, jak i przepisy Konstytucji RP – wskazał prokurator Karol Borchólski.

Prokuratura Krajowa uargumentował to tak, że podobnie wypowiadał się w takich sprawach Europejski Trybunał Praw Człowieka.

"Europejski Trybunał Praw Człowieka dokonał rozróżnienia pomiędzy wypowiedziami o faktach a osądami ocennymi, których prawdziwości nie da się dowieść. ETPCz stwierdził przy tym, że wymóg dowiedzenia prawdziwości osądów ocennych jest niemożliwy do spełnienia oraz narusza chronioną konwencyjnie swobodę wypowiedzi" – przekazano.

Zdaniem Prokuratury Krajowej sąd dopuścił się naruszeń i nie zrealizował art. 45 ust. 1 Konstytucja RP, czyli "zapewnia każdemu prawa do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd".

Według śledczych działania sądów naruszyły również art. 14 Konstytucji "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu" i art. 54 ust. 1 "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji".

Prokuratura Krajowa wskazała, że błędem było także pominięcie zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 20 Kodeksu Karnego, czyli zasady, że "każdy ze współdziałających w popełnieniu czynu zabronionego odpowiada w granicach swojej umyślności lub nieumyślności niezależnie od odpowiedzialności pozostałych współdziałających".

Oznacza to, że wypowiedzi pracowników należy traktować osobno. Według prokuratury "sąd zasugerował, że program był realizowany zgodnie ze wcześniejszym scenariuszem, jednak jest to sprzeczne z doświadczeniem życiowym, zważywszy na charakter dynamicznego programu na żywo z udziałem publiczności".

Zbigniew Ziobro wniósł o uchylenie wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie, a także o uchylenie orzeczenia poprzez zmianę wyroku sądu I instancji oraz o uniewinnienie Magdaleny Ogórek i Rafała Ziemkiewicza.

Ziobro złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego

W lutym 2019 roku w programie "W tyle wizji" Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz zaczęli zniesławiać psychoterapeutkę i aktywistę Elżbietę Podleśną. W programie pracownicy zasugerowali, że kobieta wykorzystuje swoją pozycję zawodową do manipulowania swoimi pacjentami i przyprowadza ich na "różne eventy".

Chodziło o protest, który zorganizowała Podleśna przed siedzibą TVP, a na którym zaatakowano Magdalenę Ogórek.

W trakcie trwania programu Rafał Ziemkiewicz powiedział, "mam wrażenie, iż ich (pacjentów psychoterapeutki – przyp. red.) przyprowadza na te rozmaite eventy... zachowują się, jakoby mieli pranie mózgu fachowo zrobione".

Potem pracownica Magdalena Ogórek dodała "wrażenie takie możemy odnosić i jeżeli jest to wykorzystywanie własnych umiejętności, tutaj de facto quasi lekarskich, do manipulowania psychiką ludzką, to ja myślę, że... czekam cały czas na reakcję Towarzystwa Psychologicznego w tej sprawie".

Sąd uznał, że "satyra nie może prowadzić do poniżenia godności osoby, której dotyczy. "Nie może również narażać jej na utratę zaufania publicznego w kontekście zawodowym. W ocenie sądu zgromadzony materiał dowody wskazywał, że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu".