Kamiński ostro podpadł Kaczyńskiemu? Ma go czekać degradacja na listach PiS
Listy wyborcze PiS. Kamiński będzie zdegradowany?
Choć wciąż nie jest znany oficjalny kształt list wyborczych PiS, pewne jest to, że po raz pierwszy od ponad 30 lat Jarosław Kaczyński nie wystartuje z Warszawy. Przenosiny prezesa oznaczają, że otwarła się "jedynka" na stołecznej liście.
Jak wynika z ustaleń Onetu, nadzieję na nią miał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Tak się jednak najprawdopodobniej nie stanie, a warszawską listę otworzy minister kultury Piotr Gliński. Kamiński ma zająć dopiero trzecią pozycję, za wicemarszałkinią Sejmu Małgorzatą Gosiewską.
Powodem tej politycznej degradacji ma być seria wpadek, które zalicza ostatnimi czasy podlegająca Kamińskiemu policja, a zwłaszcza jej szef, gen. Jarosław Szymczyk. Zalicza on w ostatnim czasie wpadkę za wpadką: zaczęło się od grudniowego wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji, potem jego syn usłyszał zarzuty dot. udziału w mafii vatowskiej, a chwilę potem okazało się, że na weselu córki Szymczyka bawił się gangster.
– Mimo to Kamiński nie chce słyszeć o wyrzuceniu go. Prezes degradując Kamińskiego na liście wyborczej, wysyła mu ostrzeżenie – stwierdza w rozmowie z Onetem wysoko postawiony polityk PiS.
Taktyka Kaczyńskiego na wybory
Sposobem, w jaki Jarosław Kaczyński chce wygrać jesienne wybory, ma być tzw. taktyka spadochroniarska, czyli przesuwanie znanych nazwisk do nieswoich okręgów – wynika z informacji Interii.
Portal zauważa, że przy układaniu list kierownictwo z Nowogrodzkiej kierowało się strategią, która ma zmaksymalizować zyski. To znaczy, że popularne nazwiska trafiają do – na pierwszy rzut oka – nieoczywistych okręgów, gdzie możliwe jest ugranie dodatkowego mandatu. Jednak w partii nie wszyscy popierają plan prezesa PiS i jego najbliższych współpracowników.
– Takich roszad na listach jak w tym roku dawno nie widziałem. Rozumiem optymalizację zysków, ale ciężko jest robić kampanię w sześć tygodni, trafiając do okręgu, z którym nie ma się nic wspólnego – mówi portalowi jeden z polityków partii rządzącej.
Kolejny dodaje, że "dziś w PiS nikt nie ma do końca pewności, czy nie jest to jakaś rozgrywka prezesa, który wypuszczając takie informacje, sprawdza reakcje poszczególnych osób i frakcji". Inni politycy Zjednoczonej Prawicy mówią też, że taktyką Kaczyńskiego nie był szczególnie zachwycony Zbigniew Ziobro.
W 2019 roku szef Suwerennej Polski startował z Kielc i zdobył 115 tys. głosów, teraz jest przymierzany do kandydowania w Chełmie lub Rzeszowie. Z nieoficjalnych ustaleń Interii wynika, że Jacek Sasin ma być "jedynką" w Białymstoku. Małgorzata Wasssermann ma otworzyć listę w Krakowie, "jedynką" z Płocka ma być minister sportu Kamil Bortniczuk, a w Opolu pierwsze miejsce ma dostać Paweł Kukiz.
W Warszawie "jedynką" będzie prawdopodobnie Piotr Gliński, a w Łodzi – szef MSZ Zbigniew Rau. Jak informowaliśmy w naTemat, wciąż mają ważyć losy m.in. Michała Dworczyka, ale też – o czym informowało wcześniej Radio ZET – minister klimatu Anny Moskwy.