Opoździe "aż zrobiło się przykro". Chodzi o adaptację Vincenta w żłobku

Weronika Tomaszewska-Michalak
31 sierpnia 2023, 07:32 • 1 minuta czytania
Joanna Opozda w jednej z najnowszych relacji na Instagramie opowiedziała, jak wyglądały pierwsze wizyty jej syna w żłobku. Młodej mamie "aż zrobiło się przykro", gdy zobaczyła, co się tam dzieje.
Opozda opowiedziała o pobycie syna w żłobku. Fot. Instagram/@asiaopozda

Mały Vincent Królikowski w lutym tego roku skończył roczek. Jest oczkiem w głowie swojej mamy Joanny, która wzięła na siebie ciężar wychowywania chłopca. Z ojcem dziecka – Antkiem Królikowskim – wciąż pozostaje na wojennej ścieżce.


Opozda łączy macierzyństwo z pracą zawodową. Mówiła o tym swego czasu w rozmowie z Party: – Bardzo bym chciała spędzać z synkiem cały swój czas. Niestety, jest to niemożliwe. Sytuacja życiowa zmusiła mnie do szybkiego powrotu do formy i pracy. Muszę zarabiać, żeby utrzymać rodzinę – tłumaczyła gwiazda.

Vincent i jego wizyta w żłobku

Czy planuje więc posłać synka do żłobka? Aktorka ostatnio urządziła na Instagramie serię Q&A. Jedno z pytań dotyczyło właśnie Vincenta Królikowskiego i jego pobytu w tego typu placówce.

"Byliśmy w żłobku. 3 dni adaptacji. Wszystkie dzieci chore. Wmawiali nam, że te biedne maleństwa mają alergie. Glut po pas. Aż mi było przykro i sama wycierałam im noski. Po 3 dniach Vincent był chory (a był tam godzinę, max dwie dziennie)" – wyznała. Młodą mamę zmartwiło to, że Vincent przebywał w takich warunkach w momencie, gdy jeszcze sam nie potrafi powiedzieć jej o swoim samopoczuciu.

"Wydaje mi się, że dopóki dziecko nie mówi lepiej, żeby było z rodzicami. Niemowlak nie powie nam, co go boli, co się działo itd. Wiem, że dzieci chorują i to jest coś, czego się nie uniknie, ale w wieku przedszkolnym dziecko przynajmniej już potrafi mówić… Powiedzieć, że np. boli je brzuch albo gardło" – dodała gwiazda.

Kilka miesięcy wcześniej Opozda zastanawia się, czy puścić Vincenta do żłobka. – Cały czas nad tym myślę. Rozmawiam z różnymi rodzicami i słyszę różne opinie. Jedni bardzo polecają, mówią, żeby dać dziecko do żłobka, że to jest mega skok rozwojowy i to jest kuszące. Ale przerażają mnie trochę te choroby. Inni rodzice mówią mi, że odkąd ich dziecko poszło do żłobka czy przedszkola ciągle choruje – powiedziała dla Jastrząb Post.

– Wiem, że tego się nie uniknie i w pewnym momencie dziecko musi iść do przedszkola (...) i swoje odchorować, i przejść, więc muszę się nad tym jeszcze zastanowić – dodała.

Synek Opozdy już nieraz miał poważne problemy ze zdrowiem. – Teraz jest ok. Na początku miał dość poważne problemy ze zdrowiem, ale teraz jest w porządku – zapewniła młoda mama.