Doda nie martwi się o swoją emeryturę. Zdradziła, jaka ona będzie
Od zawsze kolorowa prasa rozpisuje się nad problemami finansowymi celebrytów. Niejedna gwiazda wielokrotnie skarżyła się na wysokość swojej emerytury. Wszystko to za sprawą "wolnego zawodu" i pracy kontraktowej. Nie jest tajemnicą, że temat ten wzbudza często wiele kontrowersji. Wielu artystów pomimo wieloletniego stażu na estradzie nie może pochwalić się wysokimi stawkami emerytalnymi. Pomimo tego, że Doda w tym roku skończyła 39 lat i jeszcze nie musi martwić się emeryturą, to jakiś czas temu postanowiła o nią zadbać.
Czytaj także: Za czym goni Doda? Widziałam pierwszy odcinek "Doda. Dream Show" [RECENZJA]
Doda zdradziła szczegóły swojej emerytury. O finanse artystki dba jej mama
W najnowszym wywiadzie dla "Super Expressu" Doda zdradziła, kto skrupulatnie dba o jej księgowość. W trakcie rozmowy artysta podkreśliła, że nie zamierza narzekać na wysokość swojej emerytury. Dlaczego? Jak sama przypuszcza, jej wysokość wcale nie będzie taka niska.
"Myślę, że będę miała dobrą emeryturę. Odprowadzam wszystkie składki. Moja mama zajmuje się całą moją księgowością, więc nie ma ani jednej faktury, która byłaby nieopłacona. Moja mama jest profesjonalistką. Jest świetna i świetnie prowadzi moje finanse. Ja nigdy w życiu nie zapłaciłam ani jednej faktury. Nie umiem, nie znam się. To mama wypełnia mi wszystkie PIT-y" – poinformowała artystka.
W trakcie rozmowy artystka została zapytana o to, ile zarobi za swoje nowe reality show "Doda. Dream Show", którego premiera miała miejsce 4 września na antenie telewizji Polsat. Autorka najnowszej "Aquarii" zwróciła uwagę na to, że nie robi tego dla pieniędzy. Jak sama przyznała, wpływy z reklam zamierza przeznaczyć na realizację swoich koncertów. Nie ukrywa, że przewartościowała swoje życie. Obecnie żyje skromnie i nie wydaje dużo.
"Przewartościowałam moje życie, a więc i finanse. Wyszło mi to na dobre. Lepiej mi się żyje, gdy wydaję mniej. Wolę zainwestować w coś, co zostaje na wieki i dzięki czemu zapamiętają mnie jako artystkę, która robiła największy rozpierdziel na scenie, a nie przez to, jak jestem ubrana, jaką mam torebkę, czy jakim jeżdżę samochodem. Noszę swoje ubrania sprzed lat. A samochód mam w leasingu" – podsumowała Doda.
Premiera "Doda. Dream Show". Widzowie nie kryją rozczarowania
Przypomnijmy, że w poniedziałek 4 września widzowie telewizji Polsat mogli obejrzeć pierwszy odcinek "Doda. Dream Show". Nikogo nie zdziwił fakt, że wzbudził on sporo kontrowersji. Widzowie ochoczo komentowali to, co obejrzeli na szklanym ekranie. To, co im się nie spodobało to fakt, w jaki sposób artystka traktuje swoich współpracowników. Upust emocjom dali w komentarzach.
"Dlaczego tak traktuje pracowników?"; "Zrugała tę od makijażu, szok"; "Jak można kamerzyście, który o niej kręci program powiedzieć, żeby spadał, bo tu się pracuje? A on co tam niby robi?"; "Że tym ludziom co z nią pracują nie przeszkadza brak szacunku wobec nich..." – czytamy w komentarzach na Instagramie.