Kłótnia w programie TVN24, poszło o sądy. Piasecki musiał uspokajać posłankę PiS

Dominika Stanisławska
10 września 2023, 16:44 • 1 minuta czytania
Podczas niedzielnego wydania "Kawy na ławę" w TVN24 politycy partii rządzącej i opozycji gorąco dyskutowali o obniżeniu stóp procentowych, wyborczych obietnicach PiS i PO, sądownictwie oraz dymisji Piotra Wawrzyka. W pewnym momencie prowadzący nie wytrzymał. – Nie możemy w ten sposób prowadzić tej rozmowy. I proszę, żeby pani się tak nie zachowywała – rzucił w kierunku posłanki PiS.
Podczas niedzielnego wydania "Kawy na ławę" w TVN24 politycy partii rządzącej i opozycji dyskutowali o obniżeniu stóp procentowych, wyborczych obietnicach PiS i PO, sądownictwie i dymisji Piotra Wawrzyka. Fot. East News/ Andrzej Zbraniecki

Niedzielne wydanie programu "Kawa na ławę" w TVN24 zaczęło się od rozmowy na temat zeszłotygodniowego obniżenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej o 0,75 pkt proc. Decyzja Adama Glapińskiego spowodowała natychmiastowe osłabienie złotego.


– Czy ktoś z państwa chciałby bronić tej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, bo mam wrażenie, że ekonomisty, który by powiedział: tak, to jest dobra decyzja, ze świecą byłoby szukać – rozpoczął prowadzący program Konrad Piasecki.

– No oczywiście, że będziemy bronić – powiedziała roześmiana posłanka Prawa i Sprawiedliwości Mirosława Stachowiak-Różecka. – Mamy za sobą rzeczywiście bardzo trudny czas. Odczuwali to Polacy, zwłaszcza ci, którzy są obciążeni kredytami i myślę, że szczególnie oni cieszą się z tej wiadomości. Sytuacja nasza gospodarcza jest bardzo stabilna, stały wzrost – mówiła zadowolona. – Żeby tak było, to jeszcze pół biedy. Ale jest dokładnie przeciwnie – przerwał Piasecki.

– Na tle Europy mamy bardzo dobrą sytuację, stabilny 30 proc. wzrost gospodarczy – kontynuowała Stachowiak-Różecka.

– Jaki?! – pytał ze zdziwieniem Piasecki.

– 30 proc. wzrost gospodarczy w skali roku – odpowiedziała niewzruszona posłanka PiS.

– Nie no, chyba pani żartuje – odpowiedział z niedowierzaniem prowadzący. – To Chiny w najlepszych czasach miały po 10 proc. – dodał. – Proszę spojrzeć na sytuację PKB w Europie, proszę spojrzeć na naszą, proszę spojrzeć na sytuację z bezrobociem, radzimy sobie. Poradziliśmy sobie z kryzysami, poradziliśmy sobie z pandemią – stwierdziła Stachowiak-Różycka.

Dopiero w kolejnych minutach programu, posłanka PiS doprecyzowała, że ten 30 proc. wzrost to wyliczenie za okres 8 lat, czyli za czasów rządów PiS. Potem dodała, że w okresie 2007-2015, czyli za czasów rządów PO-PSL wzrost ten wynosił 22 proc.

– Jeżeli pani jest taka zachwycona tą sytuacją, Glapińskim, tym kompletnym brakiem stabilności, wysłużaniem się Narodowym Bankiem Polskim, jako narzędziem kampanijnym przez rządzących, to ja panią zapraszam, zobaczy pani, jakie jest zadowolenie na ulicy – odpowiedział poirytowany europoseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz.

"Dla mnie jest jeden hit w ich programie"

Dalsza część rozmowy dotyczyła obietnic wyborczy Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Dyskusja wyraźnie robiła się coraz bardziej zaciekła i gorąca.

– Dla mnie jest jeden hit w ich programie – powiedziała Mirosława Stachowiak-Różecka. – To się nazywa zasiłek pogrzebowy, tak? Posłanka odniosła się w ten sposób to obietnicy Donalda Tuska, który na sobotniej konwencji powiedział, że podniesie zasiłek pogrzebowy z 4 tys. złotych do 150 proc. płacy minimalnej, czyli 6450 złotych.

– Pani drwi z tego wszystkiego, pani drwi z ludzi, którzy zostają sami? – spytał Arłukowicz.

– Rząd Donalda Tuska obniżył zasiłek pogrzebowy i dziś mówi, że podwyższy – ripostowała Stachowiak-Różecka.

PiS zapowiada dalsze zmiany w sądownictwie

Prowadzący zapytał posłankę Prawa i Sprawiedliwości o zmiany w polskim sądownictwie. – Jest zapowiedź, że rzeczywiście jeżeli chodzi o kwestię sądownictwa, będziemy robić wszystko, żeby tę sprawę uporządkować. Żeby Polacy mieli prawo do sprawiedliwych sądów, żeby sędziowie nie byli nadzwyczajną kastą – powiedziała Stachowiak-Różecka.

– Jak chcecie zreformować sądownictwo? – pytał Konrad Piasecki, ale nie doczekał się jasnej odpowiedzi od posłanki.

– Skoczyć chcą na sądownictwo i tyle – stwierdził europoseł Bartosz Arłukowicz.

Dymisja Piotra Wawrzyka

Ostatnim tematem poruszonym w programie "Kawa na ławę" było odwołanie wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował swojego kolegę 31 sierpnia. Konrad Piasecki pytał, co się stało z wiceministrem.

– Był Wawrzyk, nie ma Wawrzyka – rzucił europoseł.

O powodach zdymisjonowania opowiedziała posłanka PiS.– Został zdymisjonowany jako odpowiedzialny za sprawy z wizami, służby i prokuratura sprawę bada. Takie mamy standardy, niczego nie zamiatamy pod dywan – odpowiedziała i dodała, że za czasów PO było zupełnie inaczej.

– Nie zakrzyczy pani waszej kompromitacji – rzucił poseł Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Pokazaliście, że nie obowiązują w państwie żadne procedury, że wiceminister spraw zagranicznych doprowadził, być może, do afery korupcyjnej na niespotykaną skalę – dodał.

W tym momencie Konrad Piasecki chciał coś powiedzieć, ale krzycząca posłanka PiS nie dała mu dojść do słowa. Prowadzący nie wytrzymał.

– Nie możemy w ten sposób prowadzić tej rozmowy. I proszę, żeby pani się tak nie zachowywała – skarcił posłankę PiS.

– Proszę na mnie nie krzyczeć – odpowiedziała Mirosława Stachowiak-Różecka.

– Największym obrzydlistwem w całej sprawie jest to, że wychodzi ten Morawiecki, Kaczyński, straszą tymi migrantami, tymi pierwotniakami, że będą gwałcić kobiety. A z drugiej strony taki Wawrzyk, jak donoszą media, buduje jakiś mechanizm wprowadzania tych imigrantów jakimiś tysiącami do Unii Europejskiej – podsumował europoseł Bartosz Arłukowicz.