Wielka akcja policji. Nie tylko wysokie mandaty zaskoczą nieodpowiedzialnych kierowców

Agnieszka Miastowska
18 września 2023, 15:53 • 1 minuta czytania
Mandat do 5 tys. zł, kolejne 15 punktów karnych, utrata prawa jazdy i nawet nowy kurs reedukacyjny nie pomoże – od dziś taka kumulacja może zaskoczyć kierowcę na finale kontroli drogowej. W ruch pójdą nieoznakowane radiowozy, laserowe mierniki prędkości i drony. Wielka akcja policji pod hasłem ROADPOL Safety Days potrwa do 22 września.
Wielka akcja policji potrwa od 18 września. Kierowcy mogą stracić prawko Fot. NewsLubuski/East News

ROADPOL Safety Days, czyli wielka akcja policji od 18 do 22 września

Policja ruszyła z akcją, która potrwa do piątku 22 września. Mundurowi nie darują nie tylko przekraczania prędkości. Skrupulatnie sprawdzany będzie także stan techniczny aut czy sposób przewożenia pasażerów. Funkcjonariusze wsiądą w specjalne nieoznakowane radiowozy zespołów SPEED i będą mieli szczególne zadanie.


Akcja ta została zaplanowana w ramach Europejskiego Tygodnia Mobilności. Jak wynika z badań, najczęstszym grzechem popełnianym przez polskich kierowców jest przekraczanie prędkości. I na tym głównie skupią się policjanci.

– W ramach działań pod nazwą ROADPOL Safety Days (Dni Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – red.) policjanci będą dokonywać intensywnych pomiarów prędkości zarówno statycznie, jak i dynamicznie ze szczególnym uwzględnieniem miejsc, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków drogowych, których przyczyną jest nadmierna prędkość – przekazał w rozmowie z auto.dziennik.pl Robert Opas z Komendy Głównej Policji.

Czym zajmą się policjanci z zespołów SPEED? Ich głównym celem będzie ściganie kierowców nie tylko za przekraczanie prędkości, ale również za tak niebezpieczne wybryki jak m.in. kierowanie autem po alkoholu, korzystanie z telefonu w trakcie prowadzenia auta, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach czy tzw. jazda na zderzaku

Wystarczy dwa razy przekroczyć prędkość, by stracić "prawko"

Policjanci będą również kontrolować, czy dzieci podróżują w odpowiednich fotelikach, a kierowcy i pasażerowie korzystają z pasów bezpieczeństwa. – Jak wynika z policyjnych statystyk, to właśnie prędkość jest przyczyną poważnych wypadków drogowych, w których ginie najwięcej osób, stąd nie przewidujemy taryfy ulgowej – ostrzegają policjanci.

Policjanci będą posługiwać się iście profesjonalnym sprzętem. Podstawą będą oczywiście radiowozy z wideorejestratorami – m.in. nieoznakowane BMW serii 3, Skoda Superb i Cupra Leon. Dodatkowo mundurowi skorzystają z laserowych mierników prędkości oraz dronów, które będą udokumentowywać każde wykroczenie z powietrza. Co więcej, patrol ustawiony niedaleko operatora "latającej kamery" zatrzyma sprawcę, by go ukarać. Przypomnijmy, że przekroczenie dozwolonej prędkości od 50 km/h zawsze oznacza dla kierowcy utratę prawa jazdy na 3 miesiące. Do tego mandat w wysokości 1500 zł (w recydywie – 3000 zł) i 13 punktów karnych. Maksymalnie mandat może wynieść 2500 zł i 15 punktów karnych – przy przekroczeniu dozwolonej prędkości o przeszło 70 km/h (5000 zł w recydywie). W przypadku skierowania danej sprawy do sądu grzywna może wynieść nawet 30 tys. zł.

Wystarczy więc, że nieodpowiedzialny kierowca dwa razy przekroczy prędkość lub zostanie przyłapany przez mundurowych na rozmowie przez telefon i straci prawo jazdy. Co więcej, nawet nowe kursy reedukacyjne przy podwójnej kumulacji punktów karnych nie uratują prawa jazdy.

Od 17 września 2023 kierowca raz na sześć miesięcy może wziąć udział w odpłatnym kursie, który pozwoli zmniejszyć jego konto o 6 punktów karnych – tych najstarszych w jego kartotece. Takiej możliwości nie będą mieli nowi kierowcy – w ciągu roku od wydania prawa jazdy. Ponadto kierowca, który przekroczył limit 24 punktów karnych, nie dostąpi takiej abolicji.