Holland skomentowała nominację "Chłopów" do Oscara. Jury mogło wybrać lepiej?
25 września w gmachu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej ogłoszono, który film będzie kandydatem Polski do nominacji w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy podczas 96. gali rozdania Oscarów. Będą to "Chłopi", animacja Doroty Welchman i Hugh Welchmana, twórców "Twojego Vincenta". Film pokonał m.in. "Zieloną granicę" Agnieszki Holland.
Czy Holland nie czuje rozgoryczenia, że to nie "Zielona granica"?
Reżyserka głośnej produkcji wystąpiła w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i", gdzie została zapytana o wybór "Chłopów". – Czuje pani jakieś rozgoryczenie, rozumiem (że to nie "Zielona granica" – przyp. red.)? – zwróciła się dziennikarka.
– Nie, nie czuję rozgoryczenia. Po prostu wiem, co mówili przed zebraniem i co zrobili na zebraniu. Nie widziałam "Chłopów", życzę jak najlepiej temu filmowi. Myślę, że ma szansę w kategorii filmów animowanych, ale że być może również ma szansę w kategorii międzynarodowej. Są to wspaniali twórcy i jest to wspaniały projekt, także nie ma we mnie żadnego rozgoryczenia. Jest we mnie zimna kalkulacja – odpowiedziała Holland. Reżyserka zasugerowała, że komisja mogła podjąć lepszą decyzję, która być może dałaby większe szanse Polsce na zdobycie statuetki.
– Jeżeli Polska chciałaby mieć prawdziwe szanse na kilka nominacji oscarowych, to mogła zgłosić mój film w kategorii międzynarodowej, zgłosić "Chłopów" do kategorii animowanej i byłoby wtedy full. Wszystkie wskaźniki, które pokazują, jakie film ma szanse tej jesieni, są dość jasne – to jest uczestnictwo w festiwalach, to są recenzje w prasie branżowej, to jest zainteresowanie festiwali, zainteresowanie dystrybutorów i tutaj nasz film wygrywa. Ale spotkało mnie to już kiedyś... – dodała.
Przypomnijmy: "Zielona granica" Holland to zachowana w czarno-białej estetyce produkcja, która ma już na koncie Nagrodę Specjalną Jury 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Snuje ona opowieść o kryzysie na granicy Polski z Białorusią.
W obsadzie znalazło się wiele kultowych nazwisk, m.in. Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Behi Djanati Atai, Dalia Naous, Mohamad Al Rashi, Jalal Al Tawil, Jaśmina Polak, Maciej Stuhr i Agata Kulesza. W ojczyźnie "Zielona granica" spotkała się z surową ocenę zwolenników partii rządzącej i innych prawicowych ugrupowań. Najnowszy tytuł autorki adaptacji "Tajemniczego ogrodu" uznano w niektórych kręgach za antypolski i haniebny. Zdaniem części internautów "w okrutny sposób" uderza w Straż Graniczną i władzę.