Niemcy zdecydowali. Wiadomo, kiedy wrócą kontrole na granicy z Polską

Katarzyna Florencka
26 września 2023, 20:13 • 1 minuta czytania
W środę niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser ma oficjalnie ogłosić wprowadzenie tymczasowych kontroli na granicach z Polską i Czechami – ustalił serwis Politico.
Niemcy już wcześniej ostrzegali, że chcą przywrócić kontrole na granicach z Polską i Czechami Fot. Marek Szandurski/East News

Politico: jest decyzja ws. kontroli na granicy polsko-niemieckiej

Jak zdradził w rozmowie z Politico niemiecki urzędnik, szefowa resortu spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser planuje ogłosić w środę "tymczasowe kontrole na wybranych przejściach granicznych". Dodał, że kontrole na granicy z Polską i Czechami rozpoczną się "w ciągu najbliższych dni".


Ruch ten wprost zapowiedzieli w weekend najważniejsi niemieccy politycy. Sama Faeser powiedziała w wywiadzie dla "Welt am Sonntag", że niemiecki rząd planuje wprowadzenie stałych kontroli na granicach z Polską i Czechami. Jak stwierdziła, jest to "szansa na bardziej agresywną walkę z przestępczością przemytniczą".

Stanowisko członkini swojego rządu oficjalnie poparł na sobotnim wiecu SDP w Norymberdze kanclerz Olaf Scholz. Jak podaje serwis dw.com, Scholz przyznał, że liczba migrantów w Europie i w Niemczech "drastycznie wzrosła" i opowiedział się za ostrzejszą kontrolą nielegalnej migracji.

Podkreślił przy tym, że "Niemcy są zobowiązane prawem do azylu", jednak migranci, którzy nie mogą się powołać na prawo do ochrony lub popełnili przestępstwo, powinni być zawróceni.

Kanclerz Niemiec zażądał również od rządu PiS wyjaśnienia afery wizowej. – Nie chcę, żeby Polska po prostu przepuszczała (migrantów) dalej. Potem będziemy dyskutować o naszej polityce azylowej – stwierdził.

Scholz podkreślił, że w zależności od rozwoju sytuacji "może być konieczne podjęcie dalszych środków na granicach, na przykład na tej granicy" – nawiązując do granicy z Polską.

Niemcy od dawna alarmowali ws. migrantów

Przypomnijmy, że za sprawą afery wizowej, polskie wizy mogło otrzymać nawet 250 tys. migrantów. W ten sposób Polska stała się szlakiem, przez który migranci przedostają się do strefy Schengen. Większość z nich próbuje dostać się do Niemiec, USA, ale także do Szwecji.

Niemieckie służby od dłuższego alarmowały o zatrzymywaniu coraz to kolejnych ludzi nielegalnie przekraczających ich granice z Polski.

Niemieckie media informowały wówczas, że policja federalna odnotowała w pierwszej połowie roku więcej nieautoryzowanych wjazdów na wszystkich niemieckich granicach niż w tym samym okresie rok wcześniej. Liczba ta wzrosła do 45 338 w porównaniu z 29 174.

"Wzrost na granicy niemiecko-polskiej był szczególnie silny: z 4592 do 12 331. Liczba przybyłych do Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Brandenburgii podwoiła się w porównaniu z pierwszą połową 2022 roku. W Brandenburgii wzrosła z 2819 do 5434. Do Saksonii przyjechało cztery razy więcej osób niż rok wcześniej" – podano na stronie "Die Welt".

Z kolei Dave Schmidtke z Saksońskiej Rady ds. Uchodźców zwracał uwagę na sprytną politykę Warszawy w tej kwestii. Jak tłumaczył, problemem nie są ci, którzy przybywają przez Włochy i Austrię do Niemiec. Oni są już zarejestrowani. Z tego względu ich wniosek może być odrzucony, a oni zawróceni do kraju, gdzie byli wcześniej. Tak wynika z prawa międzynarodowego.