Holland i Farna u Wojewódzkiego. Wokalistka popłakała się, słuchając historii reżyserki

Weronika Tomaszewska-Michalak
27 września 2023, 07:55 • 1 minuta czytania
Agnieszka Holland wystąpiła w najnowszym odcinku programu Kuby Wojewódzkiego. Mówiła tam dużo o kulisach filmu "Zielona Granica". Nie brakowało historii, które chwytają za serce. W pewnym momencie Ewa Farna, która też siedziała na kanapie u showmana, zaczęła płakać.
Słowa Holland poruszyły Ewę Farnę. Fot. screen z programu "Kuba Wojewódzki"

"Zielona granica" od pewnego czasu jest na językach wszystkich. Film Agnieszki Holland, który porusza temat kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej, wywołał w społeczeństwie, a szczególnie wśród polityków, skrajne emocje.


Nie brakuje mocnych słów pod adresem reżyserki. Pojawiły się zarzuty, jakoby produkcja była "antypolska" i "haniebna".

Wojewódzki zaprosił reżyserkę

Holland przyjęła zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego. W pewnym momencie został wyświetlony fragment "Zielonej granicy", gdzie widać, jak bohaterowie próbują pomóc uchodźcy.

Choć to dzieło fabularne, to twórczyni podkreśliła, że zachowania bohaterów naprawdę takie były. – Wszystko jest oparte na dokumentach, faktach, rozmowach. Wszystkie zdarzenia – zapewniła Agnieszka Holland.

Żeby było jasne, bo zarzucają mi antypolskość i to, że to jest antypolski film. Nie. Ja kocham Polskę i nie chcę Polski na tej granicy. Chcę Polski na granicy polsko-ukraińskiej. Chcę Polski, która nie musi przyjmować wszystkich pod swój dach, ale musi potraktować wszystkich po ludzku i według prawa.Agnieszka Holland

– Nie chcę, żeby polscy żołnierze czy służby graniczne były zmuszane przez swoich przełożonych, czy przez władzę, aby łamali prawo i stosowali okrucieństwo. Nie chcę tego – zaznaczyła reżyserka.

Ewa Farna, która też tego dnia była gościnią showmana, nie mogła powstrzymać wzruszenia, gdy była mowa o scenie przerzucania ciężarnej kobiety przez ogrodzenie czy rozbijania szkła do termosu, z którego pili emigranci.

Po policzku wokalistki zaczęły płynąć łzy. – Ewunia, wszystko OK? – dopytał prowadzący. – Sorry, tak – odpowiedziała artysta, ocierając twarz.

Reżyserka później jeszcze dodała: – To nie jest film o Putinie i Łukaszence, chociaż mówi się, że oni to zainicjowali, akurat ten rodzaj prowokacji. Gdzieś w "Wiadomościach" TVP widziałam taki napis: scenariusz tego filmu pisał Putin, a reżyserował Łukaszenka i w pewnym sensie to jest prawda. Akurat tę sytuację oni zainicjowali, a my jesteśmy aktorami w tym filmie. Możemy zagrać taką rolę albo inną rolę, możemy się do tego odnieść, możemy powiedzieć reżyserowi "nie", możemy nie być tacy jak ten obrzydliwy reżyser.

Dodajmy, że 26 września media obiegła informacja o tym, że warszawski sąd okręgowy zabronił Zbigniewowi Ziobrze wypowiadania się na temat Agnieszki Holland. Taki wniosek złożyli wcześniej prawnicy reżyserki. Decyzja sądu nie kończy jeszcze sprawy, bo Holland zapowiedziała pozew przeciwko ministrowi sprawiedliwości.