Ktoś grozi śmiercią posłowi KO. "Podłożony został ładunek wybuchowy. To zemsta"
Michał Wypij otrzymał groźby śmierci. "Podłożony został ładunek wybuchowy"
Autor wiadomości poinformował, że podłożył w biurze poselskim Michała Wypija ładunek wybuchowy.
"Podłożony został ładunek wybuchowy. To zemsta za pomoc Ukraińcom i Żydom. Masz bardzo mało czasu. Twoje zwłoki wylecą w powietrze. Jeśli uda ci się uniknąć śmierci (gdybyś nie był wtedy w biurze), to nasz zabójca znajdzie cię i da strzała" – czytamy w wiadomości, którą przekazano redakcji naTemat.
Skontaktowaliśmy się z posłem Koalicji Obywatelskiej niedługo po tym, jak groźba o podłożeniu materiałów wybuchowych trafiła na jego skrzynkę mailową.
– Wracaliśmy z Mazur, gdy ta wiadomości wpłynęła. Od razu poprosiłem mojego pracownika, żeby zgłosił to policji. To zgłoszenie zostało przyjęte – powiedział.
Dyrektor biura poselskiego Wypija Kamil Turowski potwierdził nam, że zawiadomił policję, a ta ruszyła na miejsce zdarzenia. Na miejscu pojawił się też sam parlamentarzysta KO.
– Przed chwilą przyjechało dwóch funkcjonariuszy. Weszliśmy razem do biura. Sprawdziliśmy zamki i zabezpieczenia. Wszystko było po staremu. Spisano moje dane osobowe i przyjęto zgłoszenie – powiedział.
– Funkcjonariusze wspomnieli, że takie wiadomości dziś pojawiały się już w instytucjach różnego rodzaju – dodał.
Polityk KO otrzymał groźby. Kolejny incydent z udziałem posłów opozycji
Mieliśmy już wybitą szybę w samochodzie Witolda Zembaczyńskiego z Opola, atak na Borysa Budkę w Katowicach, a także poszarpaną Martę Wcisło w Opolu Lubelskim.
Niepokojące pogróżki otrzymała również Kinga Gajewska. Tuż po tym jak policjanci siłą wciągnęli ją do radiowozu, anonimowe osoby również zaczęły grozić parlamentarzystce śmiercią.
Według posła Wypija przyczyną tych zdarzeń jest przemysł pogardy w wydaniu obozu rządzącego. – Myślę, że przyczyną jest temperatura sporu politycznego, język nienawiści i przemysł pogardy stosowany przede wszystkim wobec lidera opozycji. Ale ten hejt spada też na nas – dodaje.
– Trzeba mieć świadomość, że są osoby, które mogą wziąć bardzo dosłownie język liderów obozu władzy – podkreśla.