Korwin-Piotrowska szczerze o aktorach w "Zielonej Granicy" Holland. "Stał się skandal"
Pomimo rewelacyjnych recenzji na świecie, "Zielona Granica" Agnieszki Holland w Polsce stała się obiektem nagonki ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości.
– Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do nazistów, którzy wozili Żydów do obozów zagłady – grzmiał w połowie września na antenie wPolsce.pl minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
W piątek 22 września, a więc w dniu premiery filmu w kinach, Jarosław Kaczyński wygłosił nawet... oświadczenie. Jego zdaniem "Zielona granica" wpisuje się w plany Putina i Łukaszenki. Przemysław Czarnek również nie przebierał w słowach i zaatakował Agnieszkę Holland i osoby ją wspierające, odbierając im przy tym prawa nazywania siebie Polakami.
Artystkę poparli publicznie m.in. Jerzy Owsiak i aktorzy obecni na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni – Kinga Preis i Robert Więckiewicz. – Wydawało mi się, że na sali usłyszałam chrumkanie. A to jest przejaw wolności – zażartowała ze sceny Kinga Preis, nawiązując do słów prezydenta Andrzeja Dudy, że "tylko świnie siedzą w kinie".
Czytaj także: https://natemat.pl/510421,nie-zielona-granica-to-nie-jest-antypolski-film-krytycy-to-wyjasniliKorwin-Piotrowska o "Zielonej Granicy" Holland. Wspomniała o aktorach
Teraz głos w sprawie zabrała Karolina Korwin-Piotrowska. Jedna z najbardziej znanych polskich dziennikarek i recenzentek poruszyła temat hejtu, który dotknął nie tylko samą reżyserkę, ale również aktorów grających w filmie. Reżyserka w związku z zaistniałą sytuacją postanowiła ograniczyć swe codzienne aktywności. Zrezygnowała z transportu miejskiego i porusza się tylko w towarzystwie ochrony.
"Uważam, że stał się skandal. To jest straszne, że reżyserka tego filmu i niektórzy aktorzy mają ochronę 24 godziny na dobę. Tak nie powinno być. To jest wyraz artystyczny, to jest wypowiedź artystyczna" – podkreślała oburzona Korwin-Piotrowska w rozmowie z Plejadą.
Po chwili dodała, że prawie każdy, kto obejrzał ten film rozumie, że to nie jest kino antypolskie. "Trudno jest mi objąć rozumem to, co zrobili polscy politycy wobec Agnieszki Holland i wobec tego filmu, bo to jest chyba trochę za dużo" – zdradziła. Jak się okazało, dziennikarka miała okazję poznać zagranicznych aktorów występujących w "Zielonej Granicy".
Od roku odcinam się od wielu negatywnych emocji, ale tu, muszę przyznać, weszłam w nie, bo miałam okazję poznać ten scenariusz dość wcześnie, miałam okazję rozmawiać z syryjskimi aktorami, którzy wystąpili w tym filmie. To ludzie, którzy sami byli przez wiele lat w obozach uchodźczych, jeden z wyrokiem śmierci w Syrii. Ludzie, którzy przeżyli koszmar.
W produkcji Agnieszki Holland nie zabrakło także dzieci. "Te dzieci, które były w filmie, same przeżyły koszmar push-backów (odsyłania migrantów – przyp. red.) i obozów dla uchodźców. Nie rozumiem, nie pojmuję. Mam nadzieję, że ktoś to kiedyś rozliczy, bo tak nie wolno. Cisną mi się ostre słowa, ale lekarz zabronił mi się denerwować, więc nie będę tego mówiła" – podsumowała dziennikarka.