Pereira przegrał w sądzie z prok. Wrzosek. Ma odbyć prace społeczne

Katarzyna Florencka
05 października 2023, 13:02 • 1 minuta czytania
Samuel Pereira został uznany za winnego zniesławienia prok. Ewy Wrzosek. Chodzi o dwa wpisy, które pracownik TVP zamieścił w mediach społecznościowych w 2021 r. w dniu, w którym ujawniono, że Wrzosek była jedną z osób inwigilowanych za pomocą Pegasusa. Wyrok jest nieprawomocny, Pereira zapowiada apelację.
Samuel Pereira przegrał w sądzie z prok. Ewą Wrzosek Fot. VIPHOTO/East News

Sąd: Samuel Pereira zniesławił Ewę Wrzosek

Samuel Pereira, szef portalu TVP Info i wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, został skazany na trzy miesiące ograniczenia wolności przez wykonywanie prac społecznych. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał go za winnego zniesławienia prok. Ewy Wrzosek w grudniu 2021 r.


Chodzi o dwa wpisy, które Pereira zamieścił na portalu X (dawny Twitter), w których pojawia się stwierdzenie, że "Jeśli przestępcy kreują się na ofiary operacyjnych działań państwa polskiego, to jak mają się czuć wszyscy ci ludzie, których oni skrzywdzili?", a następnie są oni zrównani z "mafiozami, dilerami narkotyków i terrorystami".

Wpisy Pereiry powstały tuż po ujawnieniu przez amerykańskie media, że telefony prok. Wrzosek oraz adwokata Romana Giertycha zhakowane za pośrednictwem Pegasusa. W prywatnym oskarżeniu prok. Wrzosek przekonywała, że wpisy Pereiry ustawiły osoby inwigilowane w jednym rzędzie z przestępcami.

Ewa Wrzosek komentuje wygraną

– Czuję ogromną satysfakcję. Tym większą, że pierwotnie sąd umorzył postępowanie, jednak my nie zamierzaliśmy się poddawać. I mamy efekt. Nikogo nie wolno bezkarnie zniesławiać, chowając się pod pozorem wolności słowa – powiedziała w rozmowie z Onetem prok. Ewa Wrzosek.

Jak dodała, linia obrony Samuela Pereiry oparta była na tym, że jego wpisy nie miały dotyczyć ani jej, ani innych inwigilowanych. – To było kompletnie oderwane od logiki, bez sensu, bo tweety pojawiły się dokładnie w dniu, gdy wybuchła afera z Pegasusem – podkreśla.

Prokurator oceniła też, że uzasadnienie sądu było dla pracownika TVP "miażdżące", a sędzia podkreśliła, że szkodliwość społeczna jego wpisów była "znacząca". – Ciekawi mnie tylko jedno. Czy pan Pereira w prywatnej sprawie ponosił koszty obrony z własnej kieszeni. Bo pewne jest, że niemal na każdej rozprawie pojawiała się ekipa TVP Info. Interesujące jest, kto za to wszystko płacił – stwierdziła prok. Wrzosek.

Wyrok w sprawie nie jest prawomocny. Samuel Pereira zapowiedział w serwisie X, że czeka na jego uzasadnienie i zamierza odwołać się od decyzji sądu.