2,5 euro za spokój o swój bagaż. Linie lotnicze oferują pasażerom nową usługę
Choć bezpieczeństwo naszych bagaży podczas podróży powinno być standardem, a nie czymś, za co jesteśmy zmuszeni dopłacać, to niewiele linii lotniczych może pochwalić się tym, że rzadko gubią nasze bagaże. Jak wynika z ostatniego raportu przeprowadzonego na lotniskach w Wielkiej Brytanii, walizki najczęściej giną podczas przelotów linią Ryanair.
Dodatkowe (i dodatkowo płatne, a jakże!) ubezpieczenie bagażu w trakcie rejsów swoimi samolotami oferuje od teraz jeden z głównych konkurentów Ryanaira - Wizz Air. Za kwotę w wysokości 2,5 euro możemy ubezpieczyć swoją walizkę lub plecak. W razie ich zagubienia niezależnie od tego, czy szczęśliwie do nas wrócą, czy nie, przewoźnik oferuje niemałe odszkodowanie.
W przypadku kiedy zagubiona zostanie jedna sztuka bagażu, odszkodowanie będzie wynosiło 300 euro, z kolei w przypadku dwóch zagubionych sztuk, będzie to 600 euro. Odszkodowanie jest należne pasażerom w przypadku kiedy bagaż nie wróci do nich w przeciągu 96 godzin od wylądowania samolotu.
Co ciekawe, wysokość wypłaconych środków nie jest zależna od tego, co znajdowało się w środku walizki. W praktyce oznacza to, że pasażerowie nie będą już musieli udowadniać wartości przewożonych przedmiotów na podstawie wcześniej wykonanych zdjęć czy paragonów.
Za opłatę w wysokości 2,5 euro będzie również dostępna funkcja śledzenia swojego bagażu rejestrowanego w czasie rzeczywistym.
Niestety, choć z początku cała oferta brzmi dosyć kusząco, to raczej mało kto będzie mógł na niej skorzystać. Statystycznie, większość zagubionych bagaży wraca do swoich właścicieli w przeciągu 96 godzin.
Pamiętajmy też, że niezależnie od tego, czy wykupimy dodatkowe ubezpieczenie, na mocy traktatu Konwencji Montrealskiej z 1999 r. zawsze przysługuje nam prawo do roszczeń w przypadku zagubionego bagażu. Umożliwia on uzyskania znacznie wyższych odszkodowań, jednak linie lotnicze rzadko informują pasażerów o tej możliwości. Oczywiście dla własnych korzyści.
Pomysł Wizz Air spotkał się ze sporą krytyką. Zamiast usuwać przyczynę gubienia bagażów, węgierski przewoźnik skupia się bowiem na zarabianiu na strachu przed tym zdarzeniem.
Czytaj także: https://natemat.pl/513229,darmowy-bagaz-podreczny-we-wszystkich-liniach-europoslowie-chca-zmian