Rydzyk wygłosił pierwsze kazanie po wyborach. Zaskoczył powściągliwością
Rydzyk przeprowadził pierwszą mszę po wyborach
Tadeusz Rydzyk w pierwszej homilii powyborczej zachowywał się, jakby jego wierni potrzebowali od niego słów wsparcia. Według relacji portalu o2.pl ojciec Rydzyk powiedział, by ci "nosili głowę do góry" i nie obawiali się, gdyż "nic nie obali Kościoła w Polsce". W świątyni na mszy pojawiło się ok. 40-50 osób. Twórca Radia Maryja i Telewizji Trwam, ani razu nie odniósł się wprost do wyborów parlamentarnych. Mówił za to o "totalnym liberalizmie" i "szatanie".
– Diabeł nam powtarza ciągle złe rzeczy. Jęczymy, narzekamy. To dzieło szatana. Wierni muszą się na to uodpornić – mówił o. Rydzyk, cytowany przez portal. – Totalny liberalizm od zawsze odpowiadał za ataki na Kościół katolicki. My tego nie zmienimy. Nie możemy się poddawać – kontynuował.
Można powiedzieć, że Rydzyk jest teraz wyjątkowo powściągliwy, bo do tej pory praktycznie każde spotkanie z wiernymi naszpikowane było odniesieniami do ówczesnej sytuacji politycznej.
– Boję się o przyszłość Ojczyzny. Jeżeli pewne siły, które tak krzyczą, dojdą do władzy – zniszczą Polskę. Możemy się już nie podnieść przez wiele lat. Będzie zniewolenie na własne życzenie – głosił zaledwie chwilę przed niedzielnym głosowaniem.
Tadeusz Rydzyk jednoznacznie opowiadał się po stronie koalicji rządzącej, która hojnie przekazywała mu pieniądze na jego inicjatywy. Najważniejsi politycy w państwie niejednokrotnie pojawiali się podczas uroczystości organizowanych przez Radio Maryja.
Można tylko wyobrazić sobie, jaka była reakcja Tadeusza Rydzyka, gdy okazało się, że w toruńskiej Komisji Wyborczej nr 46, gdzie głosować mogą właśnie ojcowie redemptoryści wybory, i to z wyraźną przewagą, wygrała Koalicja Obywatelska.
Co więcej, zanotowano tam wyjątkowo wysoki wynik Nowej Lewicy, a to przed "lewicową ideologią" najczęściej ostrzegają wiernych polscy duchowni. Drugie miejsce zdobyła tam uważana przecież za "antyklerykalną" Joanna Scheuring-Wielgus.
Rydzyk o polityce: "Unia czeka, żeby wchłonąć Polskę"
Trudno uwierzyć, że milczenie Rydzyka jest przypadkowe akurat po niekorzystnym wyniku wyborów dla partii, z którą sympatyzuje. Wystarczy wrócić do dowolnej homilii, żeby przypomnieć sobie, jak odważne tezy polityczne wygłaszał duchowny, szczególnie te na temat opozycji czy Unii Europejskiej, Tuska czy Niemców.
W czasie XXXII Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę tak mówił na temat zagrożenia Unią względem Polski: "Boże, żeby tej Polski nie sprzedali. Przecież czyhają. Unia Europejska już czyha, żeby nas wchłonąć. Ta niemiecka Unia Europejska, przecież jest niemiecka".
Po czym rozpoczął jeszcze bardziej skandaliczne uderzenie w Niemców. – Nie udało się tamtym, nie udało się w czasie II wojny, nie udało się później, no to teraz. Karabinami nas nie załatwili, obozami nas nie załatwili, to "ojro" (załatwią – red.), jak oni mówią, czyli euro. I damy wam, nie damy. Zrobicie to, czy nie zrobicie. A ci Polacy podzieleni. W Polsce też są tacy, co tak "koniecznie to euro", to takie sprzedawczyki, honoru to nie ma, godności – grzmiał podczas mszy kilka miesięcy temu.