Chcesz konkretów od koalicji demokratów? To sprawdź te 3 decyzje KO, TD i Lewicy

Katarzyna Florencka
20 października 2023, 14:42 • 1 minuta czytania
Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości dwoją się i troją, przekonując wszystkich dookoła, że powstający rząd już się praktycznie posypał, części ugrupowań to w sumie najbliżej do PiS, zaś na Nowogrodzkiej ustawiają się kolejki chętnych do koalicji z Jarosławem Kaczyńskim i spółką. A prawda jest taka, że koalicja demokratów po 15 października zdążyła już podać sporo konkretów. Oto kilka z nich.
Politycy dotychczasowej opozycji po wyborach podali już sporo konkretów Fot. Jacek Dominski/REPORTER

Konkret nr 1: Kandydatem na premiera będzie Donald Tusk

W czwartek 19 października zarząd Platformy Obywatelskiej podjął decyzję, że kandydatem na nowego premiera będzie Donald Tusk. Przewodniczący PO został co prawda desygnowany z ramienia swojej partii, ale nie ma większych wątpliwości, że zostanie kandydatem całej dotychczasowej opozycji.


Głos w sprawie kandydatury Tuska zdążyli już zabrać politycy formacji, które będą tworzyć nową koalicję. Paulina Henning-Kloska z Polski 2050 wprost powiedziała PAP, że jej ugrupowanie nie będzie zgłaszać własnego kandydata na premiera, tak samo Dariusz Wieczorem z Nowej Lewicy. Z kolei rzecznik PSL Miłosz Motyka podkreślił, że "naturalne" jest zgłoszenie kandydata przez premiera przez partię opozycyjną, która uzyskała najwyższy wynik w wyborach.

Sam Tusk w opublikowanym wcześniej apelu zwrócił się wprost do prezydenta Andrzeja Dudy. – Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili, ale jak wiadomo, to prezydent konstytucyjnie odpowiada za ten proces przekazania władzy – powiedział.

Konkret nr 2: Trzecia Droga nie wejdzie w koalicję z PiS-em

Praktycznie natychmiast po przegranych wyborach PiS zaczęło publicznie przymilać się do Trzeciej Drogi – a przede wszystkim do tworzącego go Polskiego Stronnictwa Ludowego. Politycy formacji najpierw reagowali na to rozbawieniem, a potem z coraz bardziej rosnącą konsternacją i irytacją.

Media rządowe zaczęły podłapywać nie tylko kolejne wyznania polityków PiS na temat ich sympatii do PSL, ale i z lubością donosić o sprzeczkach w mediach społecznościowych pomiędzy działaczami Lewicy a Trzeciej Drogi. Na te ostatnie zareagował publicznie szef Polski 2050 Szymon Hołownia, który stwierdził, że "Rozmowy idą bardzo dobrze, a różnice zdań są częścią demokracji".

Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz jasno odciął się od PiS-u. "Żadne podchody, kłamstwa czy medialne wrzutki ze strony PiS niczego nie zmienią. Partie demokratyczne nie dadzą się podzielić i poróżnić. Przed nami dobra współpraca na rzecz Polek i Polaków!" – podkreślił lider PSL.

Konkret nr 3: Lewica zapewnia, że nikt nie zabierze świadczeń socjalnych

Przed wyborami PiS do spółki z TVP niezmiennie straszyli, że dojście opozycji do władzy oznacza koniec programów socjalnych takich jak 500 plus oraz likwidację wsparcia finansowego. Liderzy opozycji wielokrotnie deklarowali natomiast, że tak nie będzie.

Taka deklaracja padła też po wyborach. W czwartek wieczorem Włodzimierz Czarzasty z Lewicy podkreślił w Polsat News, że "Lewica mówiła bardzo twardym głosem, że wszystko, co jest dane, nie będzie zabrane". – Proszę pamiętać, gwarantem spraw socjalnych jest Lewica – dodał.