Drzyzga zalała się łzami, Skórzyński wyszedł z planu. Co stało się w "Dzień dobry TVN"?

Weronika Tomaszewska-Michalak
08 listopada 2023, 16:54 • 1 minuta czytania
Programy emitowane na żywo rządzą się swoimi prawami i często dochodzi do niespodziewanych scen. Tak było i tym razem w "Dzień dobry TVN". Prowadząca Ewa Drzyzga po obejrzeniu jednego z materiałów zalała się łzami. A co na to współprowadzący Krzysztof Skórzyński? Dziennikarz wyszedł ze studia nagraniowego. Miał ku temu powód.
Krzysztof Skórzyński opuścił studio "DDTVN". Dlaczego? Fot. tvn

W jednym z najnowszych odcinków "Dzień dobry TVN" emocje sięgnęły zenitu. Gospodarze razem z Sandrą Hajduk-Popińską omawiali wówczas nowości ze świata show-biznesu.


Łzy wzruszenia w "DDTVN". Co zrobił Skórzyński?

To informacja od Zosi Zborowskiej i Andrzeja Wrony najbardziej zelektryzowała internet. Zakochani od dwóch lat są już rodzicami małej Nadzi. Dziewczynka otrzymała imię po swojej prababci i jest oczkiem w głowie swoich rodziców oraz dziadków (przypomnijmy, że Zborowska jest córką aktorów: Wiktora Zborowskiego i Marii Winiarskiej).

Na profilu Zborowskiej i Wrony pojawiło się urocze wideo, na którym słychać drobny głos Nadzi. Dwulatka pochwaliła się, że będzie miała rodzeństwo. Nowej członkini rodziny przedstawiała rodzinę, mówiąc: "To jest tata. To jest mamuś. To jest Wiesia. To jest Krysia. To jest misio Zdzisio. A ja jestem Nadzia. Będę miała siostrzyczkę. Zobacz Krysia, to jest moja siostrzyczka".

Po obejrzeniu nagrania Ewa Drzyzga nie mogła powstrzymać łez. – Chusteczka, pilnie! – powiedział Krzysztof Skórzyński. Nikt jednak nie zareagował na jego słowa. Dziennikarz postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

Wyszedł ze studia i udał się na backstage. Jeszcze zanim wstał, Drzyzga chwyciła go za rękę i stwierdziła: – Nie, nie, spokojnie Krzysztof, wyschnie. Wskazała miejsce obok siebie, ale współprowadzący był nieugięty.

– Czekaj, czekaj, rozmawiajcie. Ja to ogarnę – rzucił i poszedł za ekran. Po chwili wrócił z chusteczką, a koleżanka z planu bardzo mu podziękowała.

To nie pierwszy raz, gdy Ewa Drzyzga wzruszyła się w "DDTVN". Stało się tak zaledwie kilka dni temu, gdy na antenie para prowadzących wraz z gościnią rozmawiali o 17-latku, który wyjechał na wymianę uczniowską za granicę. Na hali sporotwej doszło do wypadku. Nastolatek bez chwili zastanowienia rzucił się na pomoc koledze, ratując mu życie.

Kiedy tę historię poznała Ewa Drzyzga, jej oczy się zaszkliły. Była poruszona dojrzałym gestem młodego chłopaka. – Będę ryczeć (...) Anioły go zesłały – powiedziała prowadząca "Dzień dobry TVN" ze łzami w oczach.