Hołownia był u Olejnik. Zdradził, o czym wcześniej rozmawiał z Kaczyńskim
W momencie, kiedy w "Gościu Wiadomości" TVP występowała Elżbieta Witek, w TVN24 w "Kropce nad i" gościł obecny marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. Monika Olejnik zapytała go na wstępie, czy czuł się urażony, kiedy Przemysław Czarnek nazwał go "marszałkiem rotacyjnym".
– Nie, bo przecież sam później odpowiadając mu, powiedziałem, że "marszałek rotacyjny" zauważył wypowiedź ministra. (...)Te ponad 100 nowych osób w Sejmie, rozmawiałem z niektórymi z nich, miało wrażenie, że kupiło bilety na zły film – powiedział marszałek Sejmu wskazując na krzyki, obelgi i harmider, które towarzyszyły drugiemu dniu obrad pierwszego posiedzenia niższej izby parlamentu.
Dopytywany, czy było mu ciężko tego wieczora, ponieważ musiał mierzyć się z wieloma trudnymi sytuacjami, przyznał, że był to dzień pełen wyzwań.
– Z całą pewnością poczułem, jaki ciężar odpowiedzialności spoczywa na moich barkach i barkach parlamentarzystów, którzy chcą dokonać zmiany. (...) Sejm jest od tego, żeby zmieniać życie ludzi, a nie karczmą – odparł Szymon Hołownia.
Co powiedział Kaczyński?
Marszałek Sejmu został także zapytany o moment, w którym do stołu marszałkowskiego podszedł Jarosław Kaczyński. Hołownia podkreślił, że prezes PiS wypowiadał się w tonie bezkonfliktowym, chciał, żeby udzielono mu głosu.
– Zwracał mi uwagę na nielimitowanie czasu wypowiedzi członków rządu, wypowiadał się niekonfrontacyjnie. (...) Przekazałem panu prezesowi, wicepremierowi, że zgłosili się już dwaj przedstawiciele rządu, którzy przedstawią jego perspektywę – stwierdził Hołownia i dodał, że dzień wcześniej rozmawiał już z Jarosławem Kaczyńskim. O czym?
– Rozmawialiśmy o barierkach przed Sejmem, (Jarosław Kaczyński -red.), dzielił się swoimi spostrzeżeniami. (...) Rozmawiałem (na temat barierek - red.) z panem posłem Błaszczakiem, Terleckim, Kaczyńskim. Mówili, że te barierki nie pojawiły się tam bez powodu, bo spotykali się z różnymi zagrożeniami. Ale zagwarantowałem im, że po to jest straż marszałkowska i ona im także zapewni bezpieczeństwo na terenie Sejmu – odpowiedział marszałek Hołownia.
Wymowny apel Hołowni
Przypomnijmy, że we wtorek podczas debaty w Sejmie pełne ręce roboty miał marszałek niższej izby parlamentu, Szymon Hołownia, który niejednokrotnie musiał zwracać uwagę politykom i uciszać głosy z sali. Pod koniec posiedzenia nie omieszkał odnieść się do zachowania posłów i posłanek.
– Zarządzam przerwę w posiedzeniu, ale zanim ją zarządzę mam jeszcze jedną uwagę i prośbę do państwa. Komentarz też do tego, co się wydarzyło na tej sali. Mikrofony na sali sejmowej zbierają tylko tych, którzy przemawiają. Chciałbym, żeby Polki i Polacy, którzy śledzą obrady Sejmu wiedzieli, że dzisiaj na tej sali, w mojej ocenie, ale też wielu z nas, przekroczone zostały standardy demokratycznej debaty – ocenił Szymon Hołownia.
– Chcę państwa zapewnić, że jako marszałek Sejmu nigdy nie będę okazywał Państwu niczego innego, niż szacunku i poważania dla mandatu, który państwo otrzymali od obywateli. Natomiast gorąco zachęcam państwa do tego, żeby pogarda, nienawiść, agresja i okrzyki "puknij się w głowę", które dzisiaj słyszeliśmy na tej sali, nigdy więcej na niej nie zagościły, bo są policzkiem wymierzonym tym, którzy poszli do wyborów 15 października tego roku – dodał marszałek Sejmu.
Czytaj także: https://natemat.pl/524359,czarzasty-dla-natemat-holownia-nie-zlamal-regulaminu-sejmu-ws-ministrow