Tych nazwisk nie będzie w misji Morawieckiego. Tymczasem Tusk "stawia ostatnie kropki"

Nina Nowakowska
18 listopada 2023, 07:24 • 1 minuta czytania
W ciągu najbliższego tygodnia Mateusz Morawiecki ma przedstawić skład swojego rządu. Już teraz wiadomo, że zabraknie w nim wielu czołowych polityków PiS, m.in. Jarosława Kaczyńskiego. Z drugiej strony sceny politycznej słychać z kolei, że "ostatnie kropki" nad swoim gabinetem stawia Donald Tusk.
Tych nazwisk nie będzie w misji Morawieckiego. Tymczasem Tusk "stawia ostatnie kropki" ws. rządu Fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER

Już w najbliższym tygodniu mamy poznać nazwiska, z których będzie się składał gabinet Mateusza Morawieckiego. Mimo że to on otrzymał od prezydenta misję tworzenia rządu, ze względu na brak większości PiS w Sejmie niemal każdy prognozuje obecnemu premierowi porażkę.


Jeśli tak się stanie, nowego szefa rządu ma desygnować Sejm. Tam z kolei większość ma dotychczasowa opozycja (KO, Trzecia Droga, Lewica), która zawarła umowę koalicyjną i już doprowadziła m.in. do wyboru Szymona Hołowni na marszałka Sejmu.

Zabraknie Kaczyńskiego, Glińskiego i Błaszczaka

Pomimo to Morawiecki walczy z czasem i próbuje skompletować sejmową większość i swój gabinet. Z ustaleń Onetu wynika, że w nowym rządzie nie będzie już ministrów bez teki. Ponadto, w rządzie mają nie znaleźć się czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi m.in. o Jarosława Kaczyńskiego, Piotra Glińskiego, Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina czy Mariusza Kamińskiego. W dalszym ciągu ważą się losy Zbigniewa Ziobry.

Zdaniem Onetu premier zamierza powołać na ministrów ekspertów oraz osoby niezwiązane z partyjną polityką. Ważną rolę w jego rządzie mają też odegrać... kobiety.

– Wypełnimy w ten sposób wolę naszych wyborców, którzy nie wybaczyliby nam, gdybyśmy teraz wywiesili białą flagę – wyjawił portalowi jeden z ważnych polityków PiS.

Plan Morawieckiego miał dostać już "zielone światło" przy Nowogrodzkiej. W PiS ma również panować przekonanie, że w nowej sejmowej większości zaraz zaczną się tarcia, a następne wybory będą sprzyjać rozłamom.

Tusk "ma już skompletowany gabinet"

Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej wyjawił natomiast, że rząd Tuska jest już praktycznie gotowy. Jak dodał polityk, lider opozycji ma go zaprezentować na posiedzeniu Sejmu, kiedy Sejm przejmie funkcję tworzenia rządu.

– Pan premier Donald Tusk jest już gotowy, ma skompletowany gabinet, jest po wszystkich rozmowach – deklarował na antenie TVN24 Kierwiński. Na pytanie, czy cały, wiceprzewodniczący PO przyznał, że "zawsze jest ostatnie 5 proc. niepewności".

Szefem nowego rządu będzie Donald Tusk, a wicepremierami mają zostać szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-KamyszKrzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy. Reszta gabinetu nie jest na razie znana.

O tym, że rząd Tuska jest już gotowy, mówiła również Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050. Jak zaznaczyła posłanka, rozmowy w tej sprawie "dobiegły praktycznie końca".

– Te zadania w przyszłym rządzie pomiędzy ugrupowania koalicyjne zostały względnie podzielone, zostały jeszcze ostatnie kropki do postawienia – poinformowała w TVN24.

Milczenie Tuska

W ostatnim czasie Donald Tusk nie chciał zbytnio rozmawiać z mediami. Nie organizuje też konferencji prasowych, nie udziela się za bardzo w mediach społecznościowych. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że powodem "milczenia" lidera opozycji jest zawrotna ilość pracy, która spadła na jego barki.

Szef pracuje kilkanaście godzin na dobę, nie ma praktycznie czasu na nic innego – zdradził Wirtualnej Polsce polityk KO. Jak dodał, Tusk nie chce publicznie spekulować o tym, kto wejdzie do jego rządu lub na jakie stanowiska mogą liczyć koalicjanci.

Tusk uważa, że takie gadanie w mediach szkodzi wszystkim, z mediami włącznie, bo często piszą bzdury na podstawie relacji polityków, którzy niewiele wiedzą. A później wychodzą z tego wpadki – tłumaczył bliski współpracownik lidera PO.

Czytaj także: https://natemat.pl/525022,dlaczego-tusk-nie-zabiera-ostatnio-glosu-znana-jest-przyczyna