PiS straszyło Europą. Wtedy na mównicę wyszedł ludowiec i... po prostu ich zaorał
PiS uparcie wzywał do zajęcia się antyunijną uchwałą
Po wyborze nowych członków Trybunału Stanu na mównicy sejmowej pojawił się poseł Paweł Jabłoński. Polityk Prawa i Sprawiedliwości ponownie mówił o kwestiach europejskich.
– Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości jest jasne. Stanowisko Platformy Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy – obywatele go nie znają. Dajcie szansę naszym obywatelom, aby poznali to stanowisko – przekonywał Jabłoński i uparcie wzywał do zajęcia się antyunijną uchwałą, jaką zgłosiła jego formacja.
Po nim na mównicę wyszedł Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego-Trzeciej Drogi. – Wyjaśnijcie polskiemu społeczeństwu, dlaczego bez zmiany traktatów europejskich zgodziliście się na federalizację finansową UE! – przypomniał wymownie.
Sawicki nie zostawił suchej nitki na argumentacji Jabłońskiego
Jak wyliczał, mamy m.in. wspólne podatki, pożyczki, kredyty i uwspólnotowienie długu. – Na to wszystko zgodził się premier Morawiecki. Przestańcie uprawiać hipokryzję i dajcie w tym Sejmie normalnie procedować – podsumował znany ludowiec.
Przypomnijmy jeszcze, o co dokładnie chodzi. Już na początku wtorkowych prac Sejmu Paweł Jabłoński wniósł o uzupełnienie porządku obrad. Poseł zaproponował, aby izba niższa zajęła się rozpatrzeniem uchwały, w której jego formacja zachęca do wyrażenia sprzeciw wobec planowanych zmian w traktatach stanowiących podstawę funkcjonowania Unii Europejskiej.
Pomysł ten poparł i dalej uzasadniał z mównicy Szymon Szynkowski vel Sęk. Jota w jotę powtórzył on nową antyunijną narrację, którą pierwszy zaprezentował Mateusz Morawiecki. – Zmiana przepisów europejskich oznacza, że Polska może być zobowiązana do realizacji umów międzynarodowych, za którymi sama nie głosowała! – grzmiał poseł PiS.
Ostatecznie uchwała ws. "zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej" nie trafiła do porządku obrad. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wskazał, iż jej treść została przedstawiona ogółowi parlamentarzystów za późno, a materia jest zbyt poważna, aby pracować nad nią bez należytej rozwagi.