PiS straszyło Europą. Wtedy na mównicę wyszedł ludowiec i... po prostu ich zaorał

Natalia Kamińska
21 listopada 2023, 14:28 • 1 minuta czytania
Politycy PiS podczas obecnego posiedzenia Sejmu straszyli Polaków federalizacją Unii Europejskiej. W pewnym momencie nie wytrzymał tego Marek Sawicki z PSL. Doświadczony polityk wyszedł na mównicę i "zaorał" argumentację ekipy z Nowogrodzkiej.
PiS straszyło federalizacją UE. Polityk PSL wręcz zaorał ich argumentację. Fot. YouTube.com/ Sejm RP

PiS uparcie wzywał do zajęcia się antyunijną uchwałą

Po wyborze nowych członków Trybunału Stanu na mównicy sejmowej pojawił się poseł Paweł Jabłoński. Polityk Prawa i Sprawiedliwości ponownie mówił o kwestiach europejskich.


– Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości jest jasne. Stanowisko Platformy Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy – obywatele go nie znają. Dajcie szansę naszym obywatelom, aby poznali to stanowisko – przekonywał Jabłoński i uparcie wzywał do zajęcia się antyunijną uchwałą, jaką zgłosiła jego formacja.

Po nim na mównicę wyszedł Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego-Trzeciej Drogi. – Wyjaśnijcie polskiemu społeczeństwu, dlaczego bez zmiany traktatów europejskich zgodziliście się na federalizację finansową UE! – przypomniał wymownie.

Sawicki nie zostawił suchej nitki na argumentacji Jabłońskiego

Jak wyliczał, mamy m.in. wspólne podatki, pożyczki, kredyty i uwspólnotowienie długu. – Na to wszystko zgodził się premier Morawiecki. Przestańcie uprawiać hipokryzję i dajcie w tym Sejmie normalnie procedować – podsumował znany ludowiec.

Przypomnijmy jeszcze, o co dokładnie chodzi. Już na początku wtorkowych prac Sejmu Paweł Jabłoński wniósł o uzupełnienie porządku obrad. Poseł zaproponował, aby izba niższa zajęła się rozpatrzeniem uchwały, w której jego formacja zachęca do wyrażenia sprzeciw wobec planowanych zmian w traktatach stanowiących podstawę funkcjonowania Unii Europejskiej.

Pomysł ten poparł i dalej uzasadniał z mównicy Szymon Szynkowski vel Sęk. Jota w jotę powtórzył on nową antyunijną narrację, którą pierwszy zaprezentował Mateusz Morawiecki. – Zmiana przepisów europejskich oznacza, że Polska może być zobowiązana do realizacji umów międzynarodowych, za którymi sama nie głosowała! – grzmiał poseł PiS.

Ostatecznie uchwała ws. "zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej" nie trafiła do porządku obrad. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wskazał, iż jej treść została przedstawiona ogółowi parlamentarzystów za późno, a materia jest zbyt poważna, aby pracować nad nią bez należytej rozwagi.

Czytaj także: https://natemat.pl/525886,sejm-znow-obraduje-w-duzych-emocjach-pis-od-poczatku-atakuje-ue