Seks w miejscu publicznym uprawiali... policjanci. Takie są konsekwencje

Agnieszka Miastowska
23 listopada 2023, 21:10 • 1 minuta czytania
Dwóch funkcjonariuszy policji w czasie swojej służby zajmowało się zupełnie nie tym, czym powinno. Jak poinformowała policja w Tennessee, jej już byli funkcjonariusze uprawiali seks w czasie pracy. Co więcej, nie była to jednorazowa sytuacja. Do igraszek w czasie pracy miało między parą dochodzić minimum pieć razy. Co teraz im grozi?
Seks w miejscu publicznym. Tym razem konsekwencje ponieśli policjanci Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Policjanci uprawiali seks na służbie

Jak wskazuje list dyscyplinarny z Departamentu Policji w Chattanooga, incydent wyszedł na jaw po tym, jak urzędnicy powiedzieli, że funkcjonariusze byli widziani podczas uprawiania seksu na "widoku publicznym".


Kobieta sama podała się do dymisji, a jej seksualny i zawodowy partner 20 października przeszedł dyscyplinarne przesłuchanie, które zakończyło jego zwolnieniem z pracy. Poinformowała o tym szefowa policji Celeste Murphy w liście, do którego dotarło WTVC.

WTVC podało natomiast więcej szczegółów na temat znajomości policjanta i policjantki. Okazuje się, że ich intymna relacja trwała od maja 2022 r. Celeste Murphy podtrzymała zarzut nieobyczajnego zachowania, które, jak powiedziała, miało miejsce 7 czerwca.

Jak podkreśliła. "jest to trudna decyzja dla każdego przełożonego, biorąc pod uwagę wcześniejsze 20 lat pracy w tym departamencie bez żadnej obszernej historii dyscyplinarnej". Jak policjanci zostali przyłapani?

Okazuje się, że zauważył ich pracownik miejski, gdy zabawiali się na parkingu przy zoo, donosi "Chattanooga Times Free Press". Policjant był widziany, jak zapiął spodnie i powiedział pracownikowi miejskich służb, że uprawiał seks z funkcjonariuszką.

Uprawiali seks na oczach dzieci. "To było moje marzenie"

O innej, o wiele poważniejszym seks skandalu, który wydarzył się w USA informowaliśmy już w naTemat. Para kochanków została tam zatrzymana po tym, gdy uprawiała seks w miejscu publicznym na oczach dzieci. Nie tylko nie okazali skruchy, ale winę próbowali przerzucić na dzieci i ich rodziców.

Jak podał lokalny portal, "para leżała zupełnie nago na sobie". Okazało się również, że Robert Clarke był wcześniej notowanym przestępcą seksualnym.

Świadek opisywał, że para była "na siebie napalona", a wokół przechodziło akurat kilku nieletnich, co zgadza się z sądowymi aktami. Policja szybko przyjechała na miejsce, po tym, gdy została wezwana przez świadków, którzy parę widzieli in flagranti.

Funkcjonariusze przyjechali do Gulf Coast City i aresztowali ekshibicjonistów. Wyprowadzana przez policjantów Sara Fazekas zdobyła się na obrzydliwe wyznanie i stwierdziła, że to, co zrobili, było "jej największym marzeniem".

Wyjaśniła, że miało to związek z odbywaniem stosunku seksualnego, oglądając jednocześnie widok na Zatokę Świętego Józefa. Zupełnie nie przejmowała się tym, że ona sama była natomiast oglądana przez dzieci. Po wszystkim przeszukano domy pary. Na komputerze 60-latka znaleziono treści o charakterze pornograficznym z udziałem dzieci. Mężczyzna przyznał, że oglądał je "w celu samozadowolenia". Clarke został oskarżony o nieobyczajny czyn i musiał wpłacić kaucję w wysokości 50 tys. dolarów. Sędzia nałożył na niego zakaz jakichkolwiek kontaktów z dziećmi.