Macierewicz spóźnił się z obroną podkomisji. Incydent na mównicy, Czarzasty mu nie odpuścił
Do incydentu w Sejmie doszło w piątek 26 stycznia przed południem. Antoni Macierewicz, który od blisko 14 lat za pieniądze podatników lansuje wzajemnie sprzeczne teorie spiskowe na temat katastrofy smoleńskiej, bez żadnego trybu wszedł na mównicę.
Wiceminister Cezary Tomczyk o katastrofie smoleńskiej
Wiceprezes PiS prezentował oznaki wzburzenia po wystąpieniu wiceministra obrony Cezarego Tomczyka (KO), który oznajmił, że jedynym oficjalnie obowiązującym dokumentem w sprawie przyczyn katastrofy lotniczej w Smoleńsku jest raport Jerzego Millera z 2011 roku, który wrócił na stronę MON.
Raport, który zgodnie z opiniami światowych ekspertów wskazuje, że w Smoleńsku doszło do wypadku typu CFIT (kontrolowany lot ku ziemi), zawiera również rekomendacje dotyczące bezpieczeństwa, by taka katastrofa już się nie powtórzyła.
Mimo to Macierewicz, do niedawna przewodniczący zamachowej podkomisji smoleńskiej przy MON za rządów PiS, której działania i wydatki skontroluje specjalna komisja powołana przez Koalicję 15 października, nie ustaje w wysiłkach, by przekonywać do swoich wersji wydarzeń. Wyraźnie poruszony słowami wiceministra poza kolejką wszedł na mównicę w Sejmie.
Incydent w Sejmie. Macierewicz bez trybu na mównicy. Reakcja Czarzastego
Jednak prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy nie pozwolił na wystąpienie bez żadnego trybu. – Przywołuję pana do porządku – powiedział Antoniemu Macierewiczowi, gdy ten przekonywał go, by udzielił mu głosu.
– Ja pana też przywołuję do porządku! – odparł wiceprezes PiS. Równolegle polityk Lewicy oświadczył, że Macierewicz uniemożliwia prowadzenie obrad i uprzedził, że zostanie wykluczony z obrad, jeśli nie zejdzie z mównicy. Macierewicz wrócił na miejsce. – Widzę, że pan zrozumiał – skwitował wicemarszałek Czarzasty.
Na tym jednak awantura w Sejmie się nie skończyła. Posłowie PiS zaczęli wznosić okrzyki niezadowolenia. – Przecz z komuną! – skandowali w kierunku Czarzastego. Ten spojrzał na nich i powiedział: – Czy państwo nie widzicie, że czasami jesteście po prostu śmieszni?
– Takie metody, to możecie sobie stosować za czasów, kiedy pan Terlecki był marszałkiem Sejmu. Teraz się czasy zmieniły – oznajmił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Zakończył jednak pozytywnym akcentem. – Ja bardzo państwa lubię i szanuję, uśmiecham się do państwa i bardzo państwa serdecznie pozdrawiam – oznajmił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.