Owsiak podsumował 32. finał WOŚP i zwrócił się do Buddy. "Jeżeli nas słucha..."
Jerzy Owsiak podsumował 32. finał WOŚP. Zwrócił się do Buddy
– Zakończyliśmy wczorajszy dzień bardzo radośnie i deklarowaną sumą 175 426 813 złotych. W tym momencie na koncie (fundacji - red.) mamy 29 673 016 złotych i te pieniądze są teraz liczone – oznajmił Jerzy Owsiak podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Zapewnił, że ostateczny wynik zbiórki poznamy 27 marca. – To jest taki spokojny czas, abyśmy mogli się już ostatecznie rozliczyć, czyli przyjąć, że wszystkie sztaby, które grały razem z nami, które grały nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, są rozliczone i to będzie wynik naszej aukcji, naszych działań, wynik 32. Finału – wyjaśnił.
Deklarowana zebrana kwota, czyli 175 426 813 złotych, to o prawie 21 milinów złotych więcej niż na zamknięcie poprzedniego Finału, w styczniu 2023 roku.
Owsiak podczas konferencji nie mógł ominąć tematu hojnego gestu Buddy. – Dowiedziałem się, że chyba jakiś youtuber wrzucił 100 tys. zł do skarbonki. To niesamowity gest dzielenia się tym, co mamy – stwierdził.
– Kiedyś, pamiętam, czytałem taki super wywiad z Dawidem Podsiadło. Ktoś go zapytał, czy dużo zarabia. On odparł, że "chyba za dużo". Przyznać się do tego, mieć takie poczucie, jest dla mnie bardzo dojrzałe i niezwykle dla mnie mądre – dodał.
– Ktoś, kto wrzuca do skarbonki 100 tys. zł - teraz się dopiero dowiadujemy kto. Jeżeli nas słucha ten, kto przekazał te pieniądze: bardzo dobry ultrasonograf będziemy mogli za tę kwotę zakupić. Orkiestra jest także dla tych, którzy chcą być anonimowi i dla tych, którzy chcą, żeby były fajerwerki – podsumował Owsiak.
W tym roku Kamil Labudda postanowił zaskoczyć wszystkich i uniknąć rozpoznania przez wolontariuszy, dlatego zmienił swój wygląd, przeistaczając się w postać starszego pana.
Opowiedział o swojej metamorfozie w krótkim filmiku, który wieczorem 28 stycznia wylądował na jego kanale, który subskrybuje ponad 2 miliony użytkowników. Udał się na krakowski Rynek Główny. Tam wybrał jedną z wolontariuszek WOŚP, z którą udał się na osobność, by nie rzucać się w oczy z walizką pełną gotówki.
– Pamiętajcie, mordki, że dobro wraca. (...) Fajnie jest pomagać. Niech każdy pomaga na tyle, na ile ma możliwości – powiedział youtuber.
– Pomagajcie, bo naprawdę fajnie jest pomagać, nieważne, czy za 2 zł, czy za 5 zł, czy za 100 tys. zł, tak jak my – podkreślił.
Wcześniejsze produkcje Buddy były okazją do zauważenia, że zarabia on na swoich filmach, gdzie rozdaje znaczące ilości gotówki. Jest powszechnie wiadome, że zarobki youtuberów z programu AdSense mogą wielokrotnie przewyższać kwoty, które przekazują, co potwierdzali inni twórcy internetowi, chwaląc się swoimi przychodami.
W swoim materiale dotyczącym WOŚP, Kamil odniósł się do tej kwestii. Specjalnie skrócił materiał, żeby nie wyskakiwały reklamy.
"Film celowo ścięliśmy do poniżej 8 minut. Niestety, masa ludzi szukających w tym wszystkim problemu i teorii, że materiał zarobi więcej, niż wrzuciliśmy. Straszne to jest, że gdyby film zarobił chociaż 5/6/7/8k to można by nawet o tyle więcej wrzucić. Na, ale cóż - jest jak jest" – napisał Budda.
Na koniec dodał: "Poniżej 8 min = nie ma ani jednej reklamy. Teoretyków spiskowych nie pozdrawiam, a wszystkich normalnych kocham". Film dotychczas zdobył ponad 1,5 milionów odsłon.