Wąsik otwarcie: "Nie byłem torturowany". Z szacunkiem mówił o Służbie Więziennej

Agnieszka Miastowska
08 lutego 2024, 12:38 • 1 minuta czytania
Maciej Wąsik był w czwartek 8 lutego gościem u Roberta Mazurka. Wypowiadał się na temat wydarzeń spod Sejmu, gdy on wraz z Mariuszem Kamińskim próbowali wedrzeć się do gmachu. Poruszył również temat tortur w więzieniu. Jak podkreślił, sam ich nie doświadczył, ale to, co zrobiono Kamińskiemu "było formą tortur". O co chodziło?
Wąsik o pobycie w więzieniu. Mówił czy był torturowany Fot. RMF FM

Maciej Wąsik o torturach i służbie więziennej

Przypomnijmy, że 9 stycznia policja zatrzymała Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Cała Polska śledziła, co dzieje się z osadzonymi. Ci w zakładach karnych przebywali do 24 stycznia – w czasie swojego pobytu w więzieniu prowadzili nawet strajk głodowy. Pojawiały się spekulacje na temat tego czy osadzeni cieszą się w więzieniu specjalnymi względami czy może są dodatkowo gnębieni.


Teraz w tej sprawie wypowiedział się sam Maciej Wąsik. W rozmowie z Robertem Mazurkiem wypowiadał się o służbie więziennej z wielkim szacunkiem, wskazując, że był traktowany poprawnie, ale bez żadnych przywilejów.

– Służba więzienna była profesjonalna. Trafiłem na ludzi, którzy rozumieli moją sytuację. Nie spotkałem się z żadną złośliwością. Nie traktowali mnie jednak w jakiś szczególny sposób – poinformował.

Dziennikarz w pewnym momencie zapytał Wąsika wprost czy ten w czasie odsiadywania wyroku był poddawany torturom. Polityk wskazał, że nie był torturowany, ale tego samego nie może powiedzieć o Mariuszu Kamińskim.

– Ja nie byłem torturowany, ale to, co zrobiono Mariuszowi Kamińskiemu w ostatnim akcie jego pobytu w więzieniu, (...) czyli decyzja o tym, by wsadzić mu przymusem rurę do nosa, a jak nie wchodzi do nosa to do gardła, to uważam, że jest to pewna forma tortury i odwetu – stwierdził.

Wąsik o komisji ws. Pegasusa

Poza tym Wąsik w RMF FM został również zapytany o system Pegasus. Zaprzeczył jakoby służby pod jego i Mariusza Kamińskiego nadzorem prowadziły nielegalną inwigilację. Odniósł się do swojego przezwiska, czyli "gumowe ucho".

– W związku z oskarżeniami o to, że osobiście słucham nagrań. Nie było możliwości, bym siedział i podsłuchiwał w czasie rzeczywistym. Nie będziemy wracać do sytuacji sprzed 16 lat – uciął.

Bagatelizował również pytania dziennikarza na temat tego, że służby w czasie rządów PiS inwigilowały i podsłuchiwały także polityków PiS. – Większość z tych informacji polega na fejkach – powiedział. Ja nie podsłuchiwałem polityków – zapewnił.

Były wiceszef MSWiA odpowiedział również na pytanie, czy stawi się na przesłuchanie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Potwierdził, że to zrobi.

– Nie boję się. (...) Nie wszystko będzie można powiedzieć w trybie jawnym. Część rzeczy na pewno będzie w trybie niejawnym, na część ustawa w ogóle nie pozwala mówić, ale myślę, że to będzie ciekawa komisja – odpowiedział.

Nie odpowiedział natomiast jednoznacznie na pytanie, czy wystartuje w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Nie ma jeszcze żadnych decyzji. Jak będzie, nie wiem. Pojawiły się różne pomysły – zaznaczył.