Kaczyński ruszył Przyłębskiej z pomocą i zwołał protest pod TK. "Nie ma praworządności"
Jarosław Kaczyński pod Trybunałem Konstytucyjnym. Broni Julii Przyłębskiej
Jarosław Kaczyński kontynuuje organizowanie demonstracji przeciwko polityce rządu Donalda Tuska. Tym razem "Protest wolnych Polaków" odbył się przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Na miejscu zebrał się tłum wyborców Prawa i Sprawiedliwości z flagami narodowymi. Wśród zgromadzonych widać między innymi Ryszarda Czarneckiego czy Antoniego Macierewicza.
Protestujący przygotowali transparenty z hasłami takimi jak: "Donald Tusk! Nie zamkniesz nam ust", "Tak dla CPK", "Precz z komuną", "Protest wolnych Polaków". Wznoszono także okrzyki: "złodzieje", czy "do Berlina".
Godzinę po rozpoczęciu manifestacji na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński, grzmiąc o łamaniu Konstytucji i zasad demokracji. Prezes PiS zagrzewał także do obrony Trybunału Konstytucyjnego.
– Bez niezależnego, rzeczywiście niezależnego Trybunału Konstytucyjnego nie ma praworządności. Nie ma możliwości zapewnienia tego, by Konstytucja była przestrzegana – powiedział.
– Ci, którzy niedawno nosili na koszulkach napis "Konstytucja" teraz ją depczą. (...) Demokracja wymaga pluralizmu medialnego, wymaga tego, żeby były prezentowane różne poglądy – dodał.
– Republika jest wspaniała, ale nie może być jedna. Musimy odzyskać medialną siłę po to, aby w Polsce była demokracja. A jej podstawa to to, abyśmy byli obywatelami, a nie poddanymi – ocenił.
Chcę powiedzieć, że to jest kłamstwo. Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo. To oni chcą sobie podporządkować Trybunał. Nie ma żadnych dublerów, nie wierzcie w żadnych dublerów. To jest język, którym oni chcą nam zarzucić kłamstwa.
Według Kaczyńskiego rząd Tuska zajmuje się realizowaniem interesów sąsiednich państw, a nie obywateli Polski. – Mówić, że za naszych rządów była dyktatura to mówić w środku ostrej zimy, że jest piękne lato – podsumował.
Kaczyński bierze Przyłębską na sztandary
Jak pisaliśmy w naTemat, tuż po zmianach w TVP i Prokuraturze Krajowej to właśnie Kaczyński zainicjował debatę o Trybunale Konstytucyjnym. Polityk bowiem przygotował specjalny list, w którym stwierdził, że to właśnie TK będzie następnym celem większości demokratycznej.
"Odtąd każdy sędzia będzie musiał obawiać się, że jeśli jego orzeczenia nie będą po myśli rządzącej partii może zostać pod błahym pretekstem usunięty z urzędu" – skomentował.
"Wzywamy rząd Rzeczypospolitej Polskiej do przestrzegania Konstytucji RP i ustaw, w tym do respektowania i wdrażania w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, które są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą" – dodał.
Równolegle w ostatnich dniach byłego wicepremiera zapytano o zażyłą znajomość z Julią Przyłębską. Prezes jednak stwierdził, że nie ma nic złego w kolegowaniu się z prezeską instytucji, która powinna być niezależna od władzy. – Czy tu jest jakiś zakaz towarzyskich relacji między ludźmi? – zapytał.