Tajny raport Kurskiego o TVP. Oto co znalazło się w dokumencie, który otrzymał Kaczyński
Według doniesień Gazety.pl, która poznała dużą część raportu, przedstawiono w nim punkt widzenia stronników Jacka Kurskiego. W analizie winą za utratę władzy obarczono wszystkich, którzy rok temu doprowadzili do usunięcia wspomnianego polityka ze stanowiska prezesa Telewizji Polskiej. Chodzi przede wszystkim o byłego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza i jego najbliższego współpracownika Przemysława Herburta, ówczesnego prokurenta stacji.
Tajemniczy raport o TVP w rękach Kaczyńskiego
Autorami pisma są byli pracownicy publicznej telewizji, którzy piszą o sobie tak: "Nie chcemy być z nimi kojarzeni (...). Dlatego właśnie powstał ten raport. Powstał on z inicjatywy doraźnej grupy niezależnych ekspertów dysponujących insiderską wiedzą o TVP. Główna część raportu powstała, gdy Jacek Kurski sprawował jeszcze funkcję reprezentanta Polski w Grupie Banku Światowego i nie mógł angażować się politycznie, miał 'zasznurowane usta', dlatego odmówił udziału w niniejszym opracowaniu".
W ich opinii rząd Donalda Tuska już 20 grudnia zeszłego roku odbił stację z rąk PiS, bo "oni wiedzą, że TVP była kluczem i game changerem". Wspomniano również o "ostatecznym starciu", które miało rozegrać się w gmachu instytucji.
"W TVP rozegrała się decydująca bitwa. Właściwie dwie bitwy - przedwyborcza o utrzymanie władzy i powyborcza o obronę instytucjonalnych przyczółków. Obie przegrane. Po stronie 'dobrej zmiany' brakuje głębszej refleksji". – napisano.
Czytaj także: https://natemat.pl/542180,kurski-i-obajtek-maja-byc-na-listach-do-pe-w-partii-to-sie-nie-podoba"Zdrada" w szeregach TVP
"Do przejęcia TVP doszło w wyniku zdrady" – stwierdzono, jako winnych wskazując Matyszkowicza i Herburta.
"Zemła i Sygut zostali przewiezieni przez Herburta windą na 10. piętro do gabinetu prezesa TVP. Celem spotkania z Matyszkowiczem była jego kapitulacja i podpisanie protokołu przekazania TVP prezesowi z nadania Donalda Tuska, którego Matyszkowicz realnie uznał. Nie doszło do tego tylko dzięki nagłemu wtargnięciu na 10. piętro grupy posłów PiS. A byli nimi m.in. Marek Suski, Dariusz Matecki i Mariusz Kałużny". – opisano dalej.
O wszystkim przesądzili... emeryci
W raporcie, który Kurski dostarczył na Nowogrodzką, jako fundamentalny powód utraty władzy przez PiS wskazano działania TVP w czasie kampanii. Chodzi o niedostateczne zmobilizowanie seniorów, którzy najczęściej głosują na PiS.
"O wszystkim zadecydowało kilka procent. Władza PiS została przegrana raptem o 5-5,5 proc. Gdyby PiS dostało 40,5-41 proc. głosów, a Trzecia Droga odpowiednio mniej, czyli 10,5-11 proc. Zjednoczona Prawica utrzymałaby władzę. Zasadnicze pytanie, jakie sobie tutaj jako ludzie TVP stawiamy, brzmi: czy przy tych zasobach i zasięgach TVP, tej polityce rządu, takich, a nie innych decyzjach sztabu, mogło być inaczej? Odpowiadamy: tak, nawet w tych niełatwych warunkach TVP mogła (...) dostarczyć profesjonalny przekaz, którego skutkiem byłby wynik o 5-7 proc. wyższy dla obozu patriotycznego". – tłumaczyli autorzy.
"Pierwszy raz w historii frekwencja w grupie wiekowej najwierniejszych widzów TVP, czyli 60+, była niższa niż grupie 18-29! Szczegółowe dane porażają: frekwencja wśród seniorów w 2019 wynosiła 66,2 proc. i była o 5 punktów proc. wyższa niż średnia i o aż 20 pp. wyższa niż w grupie 18-29 (46,4 proc.). Poparcie dla PiS wśród seniorów wyniosło wtedy aż 56 proc., a wśród młodych zaledwie 26 proc." – napisano, szacując liczbę utraconych głosów wśród emerytowanych widzów TVP na 800 tys.
Czytaj także: https://natemat.pl/542243,byly-paskowy-tvp-szuka-pracy-ciagnie-sie-z-nim-za-duzy-smrod