Stanowski wymownie odniósł się do zarzutów Derpienski. Sugeruje "mocny alkoholowy przelot"

Weronika Tomaszewska-Michalak
21 lutego 2024, 14:49 • 1 minuta czytania
Krzysztof Stanowski zareagował na zarzuty Caroline Derpienski. "On miał kontakty z mafią bułgarską", "boję się o swoje życie" – pisała celebrytka po tym, jak dziennikarz opublikował o niej materiał. Tymczasem sam zainteresowany sugeruje, że "dolarsowa królowa" "miała alkoholowy przelot" i życzy jej spokoju.
Krzysztof Stanowski zareagował na zarzuty Caroline Derpieński. Fot. You Tube / Kanał Zero

Stanowski nagra odpowiedź na zarzuty?

"Zrobisz odpowiedź dla Derpieńskiej?" – zapytał Krzysztofa Stanowskiego internauta. "Raczej nie. Biorąc pod uwagę, która godzina jest w Miami, wygląda mi to na jakiś mocny alkoholowy przelot. Mam nadzieję, że ta dziewczyna odnajdzie spokój" – odpisał prowadzący "Dziennikarskie zero".


Co na to Caroline? "Ale z ciebie gnida, Stanowski. Sądzisz innych według siebie. Nie próbuj mnie dyskredytować jako osoby alkoholowo! (pisownia oryginalna - przyp. red.) Nie mogę spać po rewelacjach, jakie mi zgotowałeś! Nie potrzeba tutaj alkoholu, aby widzieć, jak złą osobą jesteś!" – napisała i po chwili dodała:

"Jak nie masz argumentów, to po prostu zamilcz, ponieważ tylko się pogrążasz. Ja wiem, że tego nie rozumiesz, bo nie masz w sobie za grosz empatii, ale sobie wygoogle'uj takie pojęcie: "osoby wysoko wrażliwe". Jak gnoisz osoby, które mają w sobie pokłady empatii i są wrażliwe, to czasami wychodzi tak, że takie osoby nie mogą spać. Bo dręczą je myśli, jak taka gnida jak ty, panie Stanowski, mogła coś takiego zrobić młodej dziewczynie. Jak ja mam spać po czymś takim?".

Aktywność Derpienski po materiałach Stanowskiego

Caroline Derpienski wściekła się na Stanowskiego po tym jak najpierw upublicznił materiał o jej ponad 40 lat starszym partnerze Krzysztofie Porowskim, który był zamieszany w różne afery związane z półświatkiem, a potem o niej samej, gdzie podsumował: – Jeśli mówimy o Caroline, to oczywiście wszystko jest jednym, wielkim stekiem kłamstw.

Najpierw celebrytka na swoim InstaStory zarzuciła dziennikarzowi, że "ma chorobę dwubiegunową", a potem uderzyła w jego żonę. W kolejnych relacjach wytknęła mu wiek, a nawet zaczęła insynuacje, jakoby Stanowski pracował na zlecenie byłego obozu rządzącego.

Oczywiście Derpienska nie przedstawiła żadnych dowodów. Niedługo później zaprosiła swoich obserwatorów na... swój nowy kanał na YouTube. Pojawił się tam pierwszy filmik, gdzie na czarnych planszach wyświetla się jej "oświadczenie" ws. afery.

"Z racji tego, że Stanowski miał kontakty z mafią bułgarską, o czym zostaną przedstawione informacje, obawiam się o życie mojej babci i matki, jak wcześniej bałam się o swoje życie, w związku z tym przed jego przyjazdem zgłosiłam to na policję (numer raportu policyjnego: US: 342312243439)" – czytamy na początku.

Stanowski już na to zareagował. Postanowił obśmiać sugestie celebrytki, publikując swoje zdjęcie z młodości.

"Jeżeli kiedykolwiek coś mi się stanie, to tylko z rąk Stanowskiego i jego szemranych kumpli, których ma wielu. W niedługim czasie przedstawię, skąd on ma pieniądze. Chętne osoby mogą wysyłać wszelkie informacje dodatkowe odnośnie tej osoby na maila. Za informacje konkretne i sprawdzone jestem w stanie zapłacić. Szykuje się najmocniejszy Prawdziwy film roku" – zakończyła swoje "oświadczenie" Derpienski.