Ukraińcy wpisali Bosaka na niechlubną listę. Polityk żąda wyjaśnień od polskiego rządu
Ukraińska organizacja pozarządowa Myrotworeć wpisała wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka na listę "wrogów Ukrainy". Według organizacji polski poseł ma propagować prokremlowską narrację oraz "brać udział w aktach agresji humanitarnej na Ukrainę".
– Jako Konfederacja zwróciliśmy się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie tej listy. Wiemy, że sprawa jest postawiona na forum relacji z Ukrainą. Uważam, że wymaga to wyjaśnienia – skomentował Bosak w rozmowie z portalem o2.pl.
Bosak wpisany na listę "wrogów Ukrainy". Chce wyjaśnień
Jak stwierdził, "część interesów polskich i ukraińskich jest sprzeczna". Powiedział też, że to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski "kierował prorosyjskie aluzje w ONZ nawet w stronę prezydenta Andrzeja Dudy".
– To jest ich sposób uprawiana polityki międzynarodowej. Uważam, że nie jest to opłacalne dla samej Ukrainy. Jeżeli tak będzie to dalej wyglądać, to zupełnie zepsuje to nasze relacje. To jednak ich decyzja – ocenił.
Jego zdaniem "współpraca musi funkcjonować, ale na wynegocjowanych zasadach". – Traktowanie kogoś, kto otwarcie porusza problemy rolnictwa czy transportu jako osobę antyukraińską, jest niepoważne i szkodliwe, także dla samej Ukrainy. Zamiatając problemy pod dywan, nie rozwiążemy ich – podsumował lider Konfederacji w o2.pl.
Choć Myrotworeć jest oficjalnie organizacją pozarządową, ukraińskie media informowały nieoficjalnie o jej powiązaniach z Centrum doradcy szefa MSW Ukrainy Antona Heraszczenko i byłego wiceministra ds. terytoriów czasowo okupowanych i przesiedleńców wewnętrznych Heorhija Tuki. Dyrektorem wspomnianego Centrum jest były pracownik SBU (ukraińska służba specjalna – red.) Roman Zajcew.
Konfederacja chce embarga na 18 produktów
Przypomnijmy, we wtorek 20 lutego Konfederacja przedstawiła projekt rozporządzenia wprowadzającego embargo na 18 produktów z Ukrainy. Chodzi m.in. o owoce, warzywa, cukier, mleko, mięso czy jajka. Obowiązujące obecnie rozporządzenie z 15 września nakłada embargo na pszenicę, kukurydzę, nasiona rzepaku lub rzepiku oraz słonecznika.
Konfederacja liczy, że rząd przyjmie proponowane radykalne rozwiązania. Jak utrzymuje Bosak, import ukraińskich produktów rolnych, na który bez uprzednich analiz zgodziła się Unia Europejska, jest jednym z kluczowych powodów rolniczych protestów.
– Rolą nas, jako polskich polityków, jest ujmować się za swoimi ludźmi. A nasi ludzie są w tej chwili na granicy, tam protestują, tam walczą o swoje przetrwanie, tam walczą o przetrwanie polskiej produkcji żywności, o polskie bezpieczeństwo żywnościowe, stabilność polskiego rynku, o jakość produktów, która jest dostępna w branży rolnej – tłumaczył wówczas Bosak.
Polityk wskazał, że obowiązujące w UE przepisy związane ze zdrowiem nie obowiązują w Ukrainie, gdzie nadal stosowane są substancje, których wspólnota europejska nie akceptuje już od lat 90. W jego opinii rolnicy protestują w imieniu całej branży oraz konsumentów, by utrzymać bezpieczeństwo żywnościowe Polski.