Wawrzyk nagle zmienia front. Doprowadził do obstrukcji prac komisji śledczej ws. afery wizowej

Alan Wysocki
26 lutego 2024, 14:18 • 1 minuta czytania
Komisja ds. afery wizowej niespodziewanie została przerwana. Piotr Wawrzyk nagle odmówił składania zeznań, doprowadzając do obstrukcji. Michał Szczerba musiał zarządzić przerwę w obradach. – Zawsze przestrzegałem przepisów prawa, nigdy prawa nie złamałem – powiedział były wiceminister.
Piotr Wawrzyk zmienia front. Komisja ds. afery wizowej zarządziła przerwę. Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News

Piotr Wawrzyk przed komisją śledczą ds. afery wizowej

– Przez pięć i pół roku pełniąc funkcję wiceministra spraw zagranicznych, przez 4 lata pełniąc mandat poselski, zawsze przestrzegałem przepisów prawa, nigdy prawa nie złamałem. (...) Chciałbym skorzystać z przysługującego mi prawa (...) z odmowy składania zeznań – powiedział Piotr Wawrzyk, przesłuchiwany przez Michała Szczerbę.


Były wiceminister odmówił nie odpowiedzi na konkretne pytania, ale w ogóle złożenia jakichkolwiek zeznań.

– Panie ministrze, pan również wielokrotnie występował w mediach, deklarował, że będzie pan stawiał się przed prokuratorem, że będzie do dyspozycji innych instytucji. Teraz pan przychodzi, w sytuacji, kiedy komisja ma wiedzę o pana uczestnictwa w jakimś stopniu w procederze korupcyjnym – stwierdził Szczerba.

– Odmowa zeznań polega na tym, że nie zadaje się kolejnych pytań – wciął się pełnomocnik Wawrzyka.

Twarz afery wizowej odmawia składania zeznań. W co gra Piotr Wawrzyk?

Przypomnijmy, że Piotr Wawrzyk stał się twarzą afery wizowej. Jeszcze 17 stycznia został zatrzymany w tej sprawie przez agentów CBA.

Jeszcze niedługo po zmianie władzy polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością udzielił obszernego wywiadu, a także wydał specjalne oświadczenie. Zapewniał w nim, że chce wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzenia.

"Od początku deklarowałem chęć wyjaśnienia wszystkich okoliczności i potwierdza to m.in. udzielenie przeze mnie wywiadu co do okoliczności sprawy dla jednej ze stacji radiowych" – mogliśmy przeczytać.

To oświadczenie też przytoczył na komisji Szczerba. Nie doczekał się jednak odpowiedzi Wawrzyka, a jego pełnomocnika. – W standardach demokratycznego państwa, kiedy ktoś odmawia zeznań, zwraca się dowód i dziękuję się. Ale jak pan chce to mogę co chwilkę się odnosić – stwierdził.

– Chciałem wymienić w imieniu nas wszystkich ubolewanie. Mógł pan podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem – skwitował Szczerba.

Jeszcze przed wyborami do Sejmu, według ustaleń Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca z PO agenci CBA podejrzewają, że 350 tys. wiz dla migrantów z 20 państw Afryki oraz Bliskiego Wschodu mogło zostać wydanych z naruszeniem przepisów.

"Rzeczpospolita" i "Gazeta Wyborcza" z kolei opisywały, jak miał przebiegać proceder korupcyjny. Za 4-5 tysięcy dolarów można było ominąć kolejkę i zakwalifikować się do systemu ułatwień wizowych. Podstemplowane dokumenty można było kupić na stoiskach przed polskimi ambasadami.