Kolejny tajemniczy obiekt spadł na Mazurach. Trwa akcja służb
Na tę chwilę wiele wskazuje na to, że obiekt, który spadł na ziemię w okolicy mazurskiej wsi Kierwik pod Szczytnem, nie był wojskowy. Z ustaleń Interii wynika, że był to balon meteorologiczny.
Zdarzenie potwierdziła sierż. Emilia Pławska z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. Na balon w okolicy jeziora Kierwik natknął się w ubiegłą niedzielę spacerowicz.
Kolejny tajemniczy obiekt spadł na Mazurach. Na miejscu trwa akcja służb
Jak czytamy, początkowo nie poinformował on o tym służb, ale po poniedziałkowych doniesieniach o podobnym zdarzeniu w pobliżu Miłakowa (również woj. warmińsko-mazurskie), powiadomił mundurowych. – Policja zabezpieczyła obiekt i poinformowała wojsko, które przejmie balon – poinformowała sierż. Emilia Pławska.
Przypomnijmy, od poniedziałkowego poranka trwała akcja policji i wojska w pobliżu Miłakowa, położonym około 60 km od granicy z obwodem królewieckim. Jeden z mieszkańców zawiadomił służby, że na polu w pobliżu jego posesji wylądował tajemniczy obiekt.
Pierwsi na miejscu pojawili się policjanci, którzy zabezpieczyli podejrzany obiekt do czasu przyjazdu wojska. Już wtedy wiele wskazywało na to, że pod Ostródą spadł balon meteorologiczny. Rafał Jackowski z biura prasowego KWP w Olsztynie poinformował też, że tego typu zdarzeń "zanotowano już w regionie wiele".
Służby zabezpieczyły miejsce i w poniedziałek po południu przekazano nowe informacje.
– Mogę potwierdzić, że w okolicach Miłakowa spadł obiekt, który został zidentyfikowany jako balon meteorologiczny. Na miejscu pracowali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Żandarmerii Wojskowej oraz policji – przekazała w rozmowie z Polsat News prok. Ewa Ziębka z Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Do sprawy odniósł się także Krzysztof Szulborski, burmistrz Miłakowa. – Gospodarz odnalazł na polu balon, do którego sznurkiem przytwierdzone było jakieś urządzenie. Wzbudziło to jego zaniepokojenie, dlatego powiadomił o tym fakcie Urząd Gminy. My powiadomiliśmy policję – poinformował samorządowiec.
I dodał, że wygląda na to, iż balon pochodził z Rosji, ponieważ były na nim "jakieś napisy wykonane cyrylicą". Miłakowo i Kierwik są od siebie oddalone o ok. 115 km.
Pocisk pod Bydgoszczą
Dodajmy, że to kolejny tego typu incydent w ostatnich miesiącach. W okolicach miejscowości Pieniężno (woj. warmińsko-mazurskie) znaleziono pod koniec czerwca 2023 r. balon z napisami po rosyjsku. Głos zabrało wtedy Ministerstwo Obrony Narodowej, potwierdzając, że najprawdopodobniej chodzi o balon meteorologiczny.
Jeszcze więcej niepokoju wzbudziła sytuacja z kwietnia 2023 r., kiedy w lesie pod Bydgoszczą znaleziono szczątki rakiety. Jak się później okazało, była to rosyjska rakieta, która miała rozbić się już pod koniec grudnia 2022.
Wojsko twierdziło, że meldowało o pocisku, jednak ówczesny szef MON przekonywał, że dowiedział się o tym znacznie później. Mariusz Błaszczak wprost obwinił dowódcę operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego o zaniedbania w przekazywaniu informacji o rosyjskiej rakiecie. Spotkało się to z dużą krytyką ze strony m.in. osób związanych z wojskiem.