Sejm zdecydował ws. Trybunału Konstytucyjnego. Uchwałę przyjęto po pierwszym czytaniu
Głosowanie w sprawie uchwały dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego odbyło się w środę 6 lutego po południu. Wzięło w nim udział 437 posłów, spośród których 240 było "za", a 197 "przeciw". Nikt się nie wstrzymał od głosu.
Posłowie przyjęli uchwałę ws. Trybunału Konstytucyjnego
"Sejm RP apeluje do sędziów TK o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian" – napisano w uchwale, w której stwierdzono, że Julia Przyłębska nie ma uprawnień do kierowania organem, a trzech tzw. sędziów dublerów nie jest sędziami TK. Chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka.
W związku z powyższym uznano, że wiele orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest dotkniętych wadą prawną, z powodu udziału wspomnianych sędziów w wydawaniu rozstrzygnięć.
"Koniec przymykania oczu na trybunalskie bezprawie"
Przed głosowaniem posłowie długo debatowali na temat Trybunału Konstytucyjnego i stanu praworządności w Polsce.
– Gdy dziś myślimy o TK w Polsce, to myślimy o bezprawiu, politycznych nominacjach i sędziach dublerach. Dzisiaj w tych niebezpiecznych czasach próbuje wprowadzać w Polsce ruski ład. Polska w zamierzeniach tego pseudotrybunału miała być jak Rosja: miała nie respektować wyroków strasburskiego trybunału – komentowała Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO, dodając, że "skończyły się czasy przymykania oczu na to trybunalskie bezprawie".
– Ta uchwała jest symbolicznym zapisem wszystkich łajdactw, które zostały dokonane w budynku przy al. Szucha – stwierdziła Anna Maria Żukowska z Lewicy.
– Uchwałami nie zmienia się rzeczywistości. Chcemy naprawić TK, chcemy zmienić konstytucję, zaproponujcie coś – apelował Przemysław Wipler z Konfederacji. Polityk zastrzegł jednocześnie, że jego partia nie będzie "w tym uczestniczyć".
Z kolei Krzysztof Szczucki z PiS oznajmił, że projekt uchwały jest bezprawny, nielegalny i niszczący porządek prawny.
Duda o kryzysie w TK
Przypomnijmy: problem z Trybunałem Konstytucyjnym, który doprowadził do kryzysu prawnego w Polsce, rozpoczął się po wygranych przez PiS w wyborach w 2015 roku. Posłowie z partii Jarosława Kaczyńskiego złożyli wówczas projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Jego celem była likwidacja art. 137, czyli kontrowersyjnej poprawki wprowadzonej przez PO, ale na tym się nie skończyło. PiS dokonał zmian w taki sposób, że zagwarantował sobie możliwość obsadzenia wszystkich sędziów Trybunału.
Kryzys w TK skomentował również niedawno sam prezydent Andrzej Duda. W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem na Kanale Zero przyznał, że faktycznie zmiana mogła nie być przeprowadzona do końca właściwie, ale jako prezydent nie miał kompetencji do tego, by uznać, którzy z sędziów są wybrani zgodnie z prawem, a którzy nie. Ostatecznie przyjął więc przysięgę od wszystkich.