Pegasus, Fundusz Sprawiedliwości i Trybunał Stanu. Oto, co właściwie grozi Zbigniewowi Ziobrze
Co grozi Zbigniewowi Ziobrze? Komisja śledcza to dopiero początek
Od wielu tygodni Zbigniew Ziobro walczy o życie w szpitalu. Jak pisaliśmy w naTemat, były minister sprawiedliwości mierzy się z nowotworem złośliwym przełyku z przerzutami do części żołądka.
Sytuacja zdrowotna polityka przysłoniła dyskusje o konsekwencjach prawnych, jakie chce wyciągnąć wobec niego rząd Donalda Tuska. Koalicjant Jarosława Kaczyńskiego przez ostatnie 8 lat kierował prokuraturą i resortem sprawiedliwości.
To oznacza, że szczególnie obciąża go sprawa Funduszu Sprawiedliwości, który podlegał właśnie pod jego resort. To inicjatywa, która miała stanowić wsparcie dla ofiar przestępstw. Tymczasem pieniądze te były wydawane na przykład na doposażenie Kół Gospodyń Wiejskich.
Jest to jednak najlżejsza przewina. Podejrzewa się, że to właśnie ze środków z Funduszu Sprawiedliwości sfinansowano zakup Pegasusa.
Między innymi w tej sprawie Ziobrę chce przesłuchać Magdalena Sroka razem z komisją śledczą ds. Pegasusa. Nie będzie to jednak możliwe tak długo aż biegli nie stwierdzą, że były minister jest w stanie złożyć zeznania.
Prace komisji śledczej w połączeniu z odpartyjnieniem prokuratury stwarzają przestrzeń do postawienia liderowi Suwerennej Polski zarzutów, uchylenia immunitetu, a następnie postawienia go przed sądem.
Jakie to zarzuty? Na ten moment trudno powiedzieć, bowiem konieczne jest najpierw zebranie kompletnego materiału dowodowego.
Trybunał Stanu dla Zbigniewa Ziobry?
W trakcie kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska opublikowała "100 konkretów". Wśród obietnic wyborczych zawarto kwestie pociągnięcia do odpowiedzialności liderów Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski.
Wśród nich znalazł się Zbigniew Ziobro. Donald Tusk chce postawić go przed sądem "za wykorzystywanie do celów partyjnych środków finansowych z Funduszu Sprawiedliwości".
Ziobrę już wcześniej próbowano pociągnąć do odpowiedzialności właśnie przed Trybunałem Stanu.
Warto podkreślić, że już wcześniej podejmowano próby wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec Zbigniewa Ziobry. Jeszcze w sierpniu 2007 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej złożył wniosek o postawienie polityka przed Trybunałem Stanu.
W tym wypadku nie udało się rozpatrzeć wniosku do końca kadencji parlamentu. W 2012 roku inicjatywę przejęła Platforma Obywatelska, która zawnioskowała o Trybunał Stanu dla Ziobry, stawiając mu aż osiem zarzutów.
Poszło między innymi o wszczynanie postępowań karnych z przesłanek politycznych, wykonywanie uprawnień zwierzchnich względem urzędników takich jak szefowie policji, ABW czy CBA oraz o wydawanie wiążących poleceń takich jak przeprowadzenie kontroli operacyjnej wobec Andrzeja Leppera.
Wniosek jednak upadł. Na 276 potrzebnych głosów udało się zebrać 271 szabel. W samej Platformie Obywatelskiej zabrakło aż dziewięcioro posłów.
Teraz jednak politycy obecnej większość wielokrotnie deklarowali, że nie powtórzą dawnych błędów. Problem jednak polega na tym, że nawet przy poparciu Konfederacji w obecnym Sejmie wciąż brakuje poparcia niezbędnego do postawienia Ziobry przed Trybunałem Stanu.