Biden podsumowuje spotkanie z Dudą i Tuskiem. Nagle wspomniał o... swojej mamie

Nina Nowakowska
14 marca 2024, 07:42 • 1 minuta czytania
Prezydent Stanów Zjednoczonych podsumował wtorkowe spotkanie z Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem. W mediach społecznościowych Joe Bidena pojawił się krótki filmik, w którym amerykański przywódca wspomniał m.in. o wadze wstąpienia Polski do NATO 25 lat temu.
Biden podsumowuje spotkanie z Dudą i Tuskiem. Wspomniał o... swojej mamie. Fot. Jacquelyn Martin/Associated Press/East News, X.com/@POTUS

Nagranie z udziałem amerykańskiej głowy państwa zostało upublicznione w środę 13 marca, czyli dzień po spotkaniu z polskimi politykami w Waszyngtonie. "Madeleine Albright powiedziała kiedyś, że gdy stoimy razem z naszymi sojusznikami, żadna siła na ziemi nie jest potężniejsza. Wierzyłem w to 25 lat temu, kiedy angażowałem się w sprawę wejścia Polski do NATO. I dzisiaj w to wierzę" – napisał w serwisie X Joe Biden, przywołując słowa byłej Sekretarz stanu USA.


To właśnie Albright 12 marca 1999 roku uczestniczyła w uroczystości włączenia Polski, Czech i Węgier do NATO.

Biden podsumował spotkanie z Dudą i Tuskiem

Biden przypomniał również, że siły zbrojne z Polski i Stanów Zjednoczonych służą "ramię w ramię" na wschodniej flance Sojuszu, a oba państwa realizują swoje sojusznicze powinności do dbania o własne zdolności obronne. Polityk zaznaczył, że nasz kraj przeznacza obecnie ponad 4 proc. PKB na obronność, kupując m.in. amerykański sprzęt wojskowy.

Przywołał słowa swojej matki

– Chcę wam obu podziękować za niezachwiane bezpieczeństwo Polski i pomoc humanitarną, w tym przyjęcie około 1 miliona ukraińskich uchodźców. Jak mawiała moja mama: "Bóg cię kocha. Wykonujesz dzieło Boże". To niewiarygodne, co robicie, co robią Polacy – powiedział do polskich przywódców we wtorek prezydent USA.

Rozmowy między Joe Bidenem, Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem dotyczyły m.in. kwestii obronności i energetyki. Na początku spotkania polski prezydent wspomniał o potrzebie rozwijania obronności krajów NATO i rozwoju amerykańskich inwestycji w Polsce. Duda podziękował również Amerykanom i Bidenowi za wysiłki na rzecz włączenia Polski do Sojuszu Atlantyckiego 25 lat temu.

Premier uderzył w nieco inne tony, skłaniając amerykańskiego prezydenta do potwierdzenia ważności art. 5 Traktatu północnoatlantyckiego, który w ostatnich kampanijnych wypowiedziach podważał Donald Trump.

"Duda przepompował ten balonik"

Jak najważniejsi polscy politycy wypadli w Waszyngtonie? Poprosiliśmy w tej sprawie o komentarz eksperta od komunikacji niewerbalnej Łukasza Kacę. Zdaniem specjalisty, widoczny był m.in. rozdźwięk między narracją prezydenta a premiera.

Jak zauważył nasz rozmówca, Donald Tusk był dość twardy w słowach i podszedł do wizyty bardziej pragmatycznie, stawiając na swój interes. Było nim potwierdzenie przez Amerykanów art. 5 Traktatu północnoatlantyckiego, co ostatecznie się udało. Z kolei narracja Andrzeja Dudy była raczej skupiona na udowodnieniu, że relacje jego relacje ze stroną amerykańską są na świetnym poziomie.

– Myślę, że samo zaproszenie dla obu panów było dużą nobilitacją. W języku dyplomatycznym to pokazanie, że Polska jest już tym dobrym, strategicznym partnerem. Ale nie ma też co ukrywać. Powszechnie wiadomo, że prezydent i premier nie darzą siebie nadmierną sympatią. Jeśli coś mogło ich zestresować to, że musieli występować jako pewna jedność, bo inaczej bardzo źle by to wyglądało. Premier Donald Tusk w pewnych momentach nawet bronił Andrzeja Dudy, co na lokalnym gruncie byłoby wręcz nie do uwierzenia – podsumował specjalista.

Czytaj także: https://natemat.pl/546647,ekspert-ocenia-spotkanie-dudy-i-tuska-z-bidenem-przepompowal-balonik