Waszyngton reaguje na nuklearne groźby Putina. "Prezydent Biden jest świadomy"

Nina Nowakowska
14 marca 2024, 13:49 • 1 minuta czytania
– Rosyjska retoryka nuklearna była przez cały czas trwania konfliktu lekkomyślna i nieodpowiedzialna – oznajmiła rzeczniczka Białego Domu, pytana o groźby Władimira Putina, dotyczące gotowości użycia broni nuklearnej. Karine Jean-Pierre podkreśliła, że "prezydent Joe Biden oczywiście jest tego świadomy".
Waszyngton reaguje na nuklearne groźby Putina. "Prezydent Biden jest świadomy". FOT.BRENDAN SMIALOWSKI/AFP/East News

Władimir Putin udzielił niedawno obszernego wywiadu kanałowi Rossija 1 i agencji RIA Novosti. Rosyjski dyktator stwierdził w nim, że "z militarno-technicznego punktu widzenia" jego kraj jest gotowy na ewentualne użycie broni nuklearnej. Przy okazji podkreślił, że Moskwa dysponuje "bardziej zaawansowanym" arsenałem niż Waszyngton.


Waszyngton reaguje na groźby Putina

Prezydent oczywiście jest tego świadomy – podkreśliła rzeczniczka Białego Domu, zapytana, czy o to, do amerykańskiego przywódcy dotarły wspomniane słowa prezydenta Rosji. – Nie widzimy powodu, aby zmieniać nasze stanowisko nuklearne ani żadnych oznak, aby Rosja przygotowywała się do użycia broni nuklearnej w Ukrainie – zaznaczyła Karine Jean-Pierre.

– Niemniej jednak rosyjska retoryka nuklearna była przez cały czas trwania konfliktu lekkomyślna i nieodpowiedzialna. To Rosja brutalnie najechała Ukrainę bez prowokacji i uzasadnienia. I będziemy nadal wspierać Ukrainę w obronie narodu i swojego suwerennego terytorium przed rosyjską agresją – dodała współpracowniczka Joe Bidena.

Straszył też Polskę

We wspomnianym wywiadzie Władimir Putin odniósł się również do Polski. – Jeśli, powiedzmy, polskie wojska wejdą na terytorium Ukrainy, aby chronić granicę ukraińsko-białoruską, jak się twierdzi lub też, jeśli zostaną one rozmieszczone w innych miejscach w celu uwolnienia ukraińskich jednostek do walki na linii frontu, to myślę, że polskie siły już nigdy nie wrócą – powiedział prezydent Rosji.

Rosyjski przywódca wspomniał też o "zwrocie ziem". – Oni o tym marzą, chcą odzyskać te ziemie – komentował, mając na myśli to, jakoby Polacy oczekiwali przyłączenia do kraju zachodnich terenów Ukrainy.

Kierowane w stosunku do Polski groźby są pokłosiem wcześniejszych słów szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który stwierdził z kolei, że żołnierze NATO już są w Ukrainie.

Żołnierze krajów NATO już są na Ukrainie i chciałbym serdecznie podziękować ambasadorom tych krajów, które takie ryzyko podjęły. One same wiedzą najlepiej, które to są – powiedział Sikorski podczas piątkowej konferencji w Sejmie, związanej z 25. rocznicą wejścia Polski do NATO, która wypada 12 marca.

Gen. Skrzypczak o słowach Putina

– Rzeczywiście na terenie Ukrainy są żołnierze państw, które są członkami NATO. Są to instruktorzy brytyjscy i inni, którzy szkolą armię ukraińską. To nie jest żadna tajemnica. Wiedzą o tym wszyscy. Zatem Sikorski się nie pomylił – powiedział w rozmowie z naTemat.pl gen. Waldemar Skrzypczak.

– Co jakiś czas ten wątek o obecności żołnierzy NATO w Ukrainie jest podnoszony. Ci żołnierze nie pełnią żadnych funkcji bojowych. To są instruktorzy – podkreślił dobitnie były dowódca wojsk lądowych. Przypomniał, że zajmują się oni m.in. rozminowaniem, gdyż w Ukrainie jest to spory problem.

Putin będzie używał każdej argumentacji, która ma utwierdzić w przekonaniu wszystkich, a głównie Rosjan co do tego, że NATO i Polska ma wobec Rosji swoje zakusy terytorialne – zauważył wojskowy.