Meghan i Harry wydali oficjalne oświadczenie ws. księżnej Kate. Para dementuje plotki

Kamil Frątczak
14 marca 2024, 17:07 • 1 minuta czytania
Plotek na temat zaginionej księżnej Kate nie brakuje. Teraz Meghan Markle i książę Harry wydali oświadczenie w odpowiedzi na spekulacje, które pojawiają się w amerykańskich mediach. Jak twierdzą, informacje, które zostały podane wcale nie wyciekły od osób z ich bliskiego otoczenia.
Meghan Markle i książę Harry wydali oświadczenie. Chodzi o zaginioną Kate Fot. Rex Features/East News; JERRY PEREZ / Avalon/Photoshot/East News

Przypomnijmy, że synowa króla Karola III w ostatnim czasie mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Na początku roku była nawet w szpitalu, gdzie przeszła "operację jamy brzusznej". Nie zdradzono jednak więcej szczegółów. Podano jedynie, że po dwóch tygodniach Middleton opuściła placówkę medyczną.


W marcu na oficjalnych profilach rodziny królewskiej pojawiła się nowa fotografia z Kate i trójką jej dzieci. "Dziękuję za miłe życzenia i nieustające wsparcie przez ostatnie dwa miesiące. Życzę wszystkim szczęśliwego Dnia Matki. C" – brzmiał podpis. Wielu internautów i przedstawicieli agencji fotograficznych zaczęło się zauważać widoczne przeróbki i niespójności na zdjęciu.

Niedługo później zareagowała sama księżna Kate. Przyznała się do edycji. "Podobnie jak wielu fotografów-amatorów od czasu do czasu eksperymentuję z montażem. Chciałam przeprosić za zamieszanie" – napisała w mediach społecznościowych.

Meghan Markle i książę Harry wydali oświadczenie. Chodzi o księżną Kate

Kiedy poddani w Wielkiej Brytanii doszukują się, co naprawdę dzieje się z księżną Kate, książę Harry i Meghan Markle prowadzą sielskie życie w Stanach Zjednoczonych. Mimo wszystko nie mogło się obyć bez ich komentarza w obliczu całego zamieszania. Niedawno na portalu Page Six pojawił się artykuł, w którym opublikowano komentarze uderzające w Kate Middleton, powołując się na źródła z otoczenia Sussexów.

"Bliska Sussexom osoba" podkreśliła, że Meghan w życiu nie popełniłaby tak poważnego błędu co Kate, nawiązując do afery z przerobionym zdjęciem z okazji Dnia Matki. Mało tego, informator portalu kontynuował, twierdząc, że Maghan i Harry zostaliby "unicestwieni", gdyby przyłapano ją na podobnym kłamstwie.

W odpowiedzi na te doniesienia Meghan i Harry zdecydowali się wysłać swojego delegata z Archewell Foundation. Ten w rozmowie z "Newsweekiem" miał przekazać oficjalne stanowisko pary. W oficjalnym oświadczeniu ograniczył się do wyznania, że "jeśli chodzi o Page Six, nie wyszło to od nich".

"Jest oczywiście możliwe, że cytaty pochodzą od osoby powiązanej z rodziną Sussex i wyrażającej osobistą opinię, która nie była oficjalnie upoważniona do wypowiadania się w ich imieniu. Edycja zdjęć Kate pogrążyła Pałac Kensington w poważnym kryzysie reputacji, a zaufanie do tej instytucji jako wiarygodnego źródła informacji jest zagrożone" – podsumował Newsweek.

Przypomnijmy, że Pałac Kensington ma jeszcze miesiąc, zanim Kate powróci do pracy, zgodnie z pierwotnym, luźno określonym harmonogramem. Mimo wszystko nie ma gwarancji, że publicznie pojawi się po świętach wielkanocnych, tak, jak pierwotnie informowano.

Niepokojący stan zdrowia księżnej Kate

Jak pisaliśmy w naTemat, kilka tygodni temu dziennikarka magazynu "Fiesta" zdecydowała się na odważne twierdzenie. Jej zdaniem Pałac Buckingham zataił przed opinią publiczną realny stan zdrowia księżnej.

Jak podaje magazyn, operacja wcale nie przebiegła tak pomyślnie, jak zapewniano. Mało tego lekarze mieli walczyć o życie Kate, zamiast dokonywać rutynowego zabiegu.

Z kolei informator magazynu "In Touch" podkreśla, że rekonwalescencja żony następcy tronu może jeszcze trochę potrwać. "Prawda jest taka, że jest bardzo chora. Jest gorzej, niż ktokolwiek przypuszcza" – podaje wspomniane czasopismo.