Prawica grzmi po tym wpisie o Ziobrze. Prok. Wrzosek dla naTemat: Nie mam za co przepraszać

Mateusz Przyborowski
17 marca 2024, 13:33 • 1 minuta czytania
"Szanujmy swoją inteligencję. Albo chociaż cudzą. Przyda się. #Ziobro" – ten wpis prokurator Ewy Wrzosek zbulwersował polską prawicę. Zastępca prokuratora generalnego Michał Ostrowski już zwrócił się do ministra sprawiedliwości o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Twierdzi, że Wrzosek "zakpiła z ciężkiej choroby" Zbigniewa Ziobry, a jej wpis nazwał "zdziczeniem obyczajów". – Nie odpowiadam za to, jak ktoś interpretuje to, co mam na myśli – komentuje w rozmowie z naTemat.pl Ewa Wrzosek.
Ewa Wrzosek dodała wpis o Zbigniewie Ziobrze. Prawica oburzona, co na to prokurator? Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER; Zrzut ekranu / X / Ewa Wrzosek

W sobotę rano Zbigniew Ziobro pokazał zdjęcie ze szpitalnego łóżka po operacji. Były minister sprawiedliwości i były prokurator generalny zmaga się z nowotworem i niedawno przeszedł skomplikowany zabieg usunięcia większości przełyku i części żołądka.


"Wciąż mam pewne trudności z mówieniem i oddychaniem. Ale żyję. To jest najważniejsze! Lekarze ocenili operację jako trudną, ale udaną" – napisał lider Suwerennej Polski w obszernym poście w serwisie X.

Prokurator Ostrowski zagotował się po wpisie prokurator Wrzosek. "Zdziczenie obyczajów"

Nieco ponad godzinę po tym, jak Ziobro opublikował post i zdjęcie, na ten wpis zareagowała prokurator Ewa Wrzosek. "Szanujmy swoją inteligencję. Albo chociaż cudzą. Przyda się. #Ziobro" – napisała słynna śledcza na platformie X.

Wrzosek nie szczędzi krytyki liderowi Suwerennej Polski. W czasach, gdy Ministerstwem Sprawiedliwości i Prokuraturą Generalną kierowali Zbigniew Ziobro oraz inni przedstawiciele Suwerennej Polski, mocno im także podpadła. Wiosną 2020 roku podjęła czynności zmierzające do zbadania, czy próba organizacji wyborów prezydenckich w środku pandemii COVID-19 może stanowić zagrożenie epidemiologiczne.

To wywołało wściekłość w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Po trzech godzinach prokuratorscy zwierzchnicy Ewy Wrzosek odebrali jej sprawę i od razu umorzyli śledztwo. Wszczęto też wobec niej postępowanie dyscyplinarne i delegowano z macierzystej Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów do oddalonej o kilkaset kilometrów jednostki w Śremie. Na przenosiny dostała niespełna dobę.

Nic zatem dziwnego, że sobotni wpis Ewy Wrzosek podpalił prawą stronę internetu. Sprzyjający PiS portal wPolityce.pl nazwał go "skandalicznym", zareagował też Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego i zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry.

Ostrowski domaga się od ministra sprawiedliwości Adama Bodnara wszczęcia postępowania dyscyplinarnego i jej "zawieszenia w wykonywaniu czynności służbowych". Jego zdaniem Wrzosek "w sposób wyjątkowo bulwersujący, rażąco uchybiający godności sprawowanego urzędu prokuratora, zakpiła z ciężkiej choroby" Zbigniewa Ziobry.

Uważa on także, że słowa Wrzosek są przykładem "niespotykanego wcześniej w środowisku prokuratorskim zdziczeniem obyczajów". "Zachowanie prokurator Ewy Wrzosek nie tylko nie licuje ze standardami etyki prokuratorskiej, ale wręcz ze standardami moralnymi naszej cywilizacji" – napisał Ostrowski.

"W takiej sytuacji nie wyobrażam sobie, by pani Wrzosek nadal zasiadała w Krajowej Radzie Prokuratorów (...). Członkostwo w Radzie to rodzaj nobilitacji. A nie powinno się nobilitować ludzi, którym nie powinno się podawać ręki" – dodał.

Ewa Wrzosek tym wpisem o Zbigniewie Ziobrze rozpaliła prawicę. "Nie mam za co przepraszać"

W rozmowie z naTemat.pl Ewa Wrzosek mówi wprost: nie zamierza przeprosić Zbigniewa Ziobry. – Gdybym czuła, że przekroczyłam granicę dobrego smaku, to pewnie bym ten wpis usunęła. Jednak go nie usunę i nie przeproszę, ponieważ nie mam za co – stwierdza.

– Nie zakpiłam ze Zbigniewa Ziobry, ponieważ mój wpis nie odnosi się do jego choroby i życzę panu byłemu ministrowi jak najwięcej zdrowia. Mówiłam o tym wielokrotnie, również w mediach społecznościowych – dodaje.

Mój wpis odnosi się do przekazu, który – w mojej ocenie – Zbigniew Ziobro buduje w mediach społecznościowych. Moim zdaniem zmierza to ewidentnie do uchylenia się od odpowiedzialności karnej w szeregu postępowań, które będą go czekać. Dla mnie jest to budowanie wyprzedzającej narracji, polegającej na współczuciu opinii publicznej. Prokurator Ewa Wrzosekodpowiada na zarzuty o "kpinach" z choroby Zbiegniewa Ziobry

– Z tych dramatycznych opisów w mediach społecznościowych wnioskuję, że Zbigniew Ziobro prawdopodobnie nie stawi się na wezwania organów ścigania czy komisji śledczej ds. Pegasusa. W kategoriach prawno-karnych sprawa jest jednak prosta: biegli stwierdzą, czy stan zdrowia byłego ministra uniemożliwia stawiennictwo i odpowiedzialność, czy też nie – wyjaśnia prokurator Wrzosek.

A jak skomentuje wpis i żądania prokuratora Ostrowskiego?

To jest własna interpretacja zastępcy prokuratora krajowego moich intencji. Portal wPolityce.pl również śledzi moje wpisy i wyciąga własne wnioski. Budowanie narracji, na kanwie tych dwóch zdań, że jestem pozbawiona ludzkich uczuć czy wyśmiewam się z czyjeś choroby, świadczy wyłącznie o osobach, które taką narrację budują. Nie biorę odpowiedzialności za to, co pan prokurator Ostrowski czyta w moich słowach – odpowiada prokurator.

I dodaje, że ze wpisu prokuratora Ostrowskiego szczególnie zapamiętała fragment o "nobilitacji ludzi, którym nie powinno się podawać ręki".

– De facto powinnam poczuć się tym sformułowaniem bardzo obrażona, ale odwołam się do mojego ulubionego autorytetu, czyli prof. Bartoszewskiego: "Kiedy ktoś mnie po pijaku obrzyga w autobusie, to nie jest obraza. To jest obrzydliwość" – mówi nam Ewa Wrzosek.

– Jestem permanentnie obiektem tego rodzaju ataków i ja je rozumiem. W mojej ocenie powoduje je strach przed własną odpowiedzialnością, utratą pozycji w prokuraturze. I tak samo odbieram dramatyczny wpis prokuratora Ostrowskiego – dodaje.