Będziesz mieć gęsią skórkę! Oto osiem najbardziej epickich scen w historii kina
Najbardziej epickie sceny w filmach. 8 najlepszych momentów
Jakie są najlepsze sceny z filmów? Każdy z nas pewnie ma swoje ulubione, ale są takie, które zachwyciły praktycznie wszystkich. Wybraliśmy osiem takich epickich filmowych momentów. Jakie inne sceny dodalibyście do tej listy?
8. Lot na rowerach w "E.T." (1982)
Nasze zestawienie otwiera kultowa scena, na której wielu z nas się wychowało i która do dziś budzi w widzach emocje. Mowa oczywiście o pościgu w "E.T.", uwielbianym, wzruszającym filmie Stevena Spielberga o przyjaźni amerykańskiego chłopca Elliota z kosmitą, który pragnie jednego: wrócić do domu.
Elliot, jego brat Michael i jego przyjaciele wsiadają na rowery, aby zawieźć E.T. do lasu, gdzie czeka na niego statek na ojczystą planetę. Ściga ich jednak policja, która próbuje dorwać małego kosmitę. W pewnym momencie chłopcy napotykają policyjną blokadę na drodze. Wówczas E.T. podnosi ich rowery w górę dzięki telekinezie, dzięki czemu grupa ucieka służbom. Niezapomniany filmowy moment.
7. "Powrót do przyszłości" i piorun (1985)
Kolejna epicka scena z filmu naszej młodości, czyli końcówka "Powrotu do przeszłości" Roberta Zemeckisa. Wszystko sprowadza się do doktora Browna i Marty'ego, którzy muszą "złapać" piorun, aby zasilić wehikuł czasu DeLoreana i zachować znaną im przyszłość.
Na szczęście Marty przypomina sobie, że w 1985 roku wieża zegarowa na budynku sądu wciąż jest uszkodzona z powodu uderzenia pioruna, które miało miejsce w 1955 roku, czyli w tym samym roku, w którym znalazł się bohater. Kiedy burza wreszcie nadciąga, Marty ściga się z czasem, aby zdążyć i... reszta jest historią.
6. Pościg przez burzę piaskową w "Mad Max: Na drodze gniewu" (2015)
Jeśli mielibyśmy jednym przymiotnikiem określić film "Mad Max: Na drodze gniewu" George'a Millera to byłoby to słowo... "szalony". A zaraz potem "epicki". Nagrodzone pięcioma Oscarami postapokaliptyczne dzieło z Tomem Hardym i Charlize Theron to praktycznie jedna niekończąca się akcja. Akcja, w której nie brakuje pościgów przez pustynię, gitarzysty na samochodzie i wybuchów.
Obojętnie, czy lubicie ten film, czy nie, ta scena powinna zrobić na was wrażenie: to pościg przez burzę piaskową. Te kolory, ten montaż, ta muzyka, te zdjęcia. Nie da się nie krzyknąć do ekranu: "ale jak oni to w ogóle zrobili?!". A zaraz potem: "Oh, what a day! What a lovely day!".
5. "Gwiezdne wojny: Część V Imperium kontratakuje" i "I am your father" (1980)
Jedna z najsłynniejszych scen w historii kina to walka Luke'a Skywalkera z Darthem Vaderem w "Gwiezdnych wojnach: Części V Imperium kontratakuje". Mimo że w "Star Wars" nie brakuje epickich momentów (tak, mówimy też o pojedynku na Mustafar), to ten od lat jest na pierwszym miejscu u wielu fanów sagi.
Nic dziwnego: w końcu to w tej scenie Vader wyznaje młodemu Jedi, że jest jego ojcem. A to zszokowało nie tylko Luke'a, ale całe pokolenia widzów. Niech pierwszy rzuci kamieniem, to nie mówił głosem Dartha Vadera: "Luke, i'm your father"...
4. Lądowanie w Normandii, "Szeregowiec Ryan" (1998)
"Szeregowiec Ryan" to jeden z najważniejszych filmów wojennych, jakie powstały. Film Stevena Spielberga dostał pięć Oscarów i stał się źródłem niekończącej inspiracji dla produkcji o II wojnie światowej.
Sekwencją, która trwa ponad 20 minut i robi niesamowite wrażenie, jest lądowanie na plaży "Omaha" w Normandii we Francji. Brutalna walka Amerykanów pod wodzą kapitana Johna H. Millera (Tom Hanks) nie tylko jest niesamowicie nakręcona oraz zagrana, ale też niesamowicie realistyczna i wstrząsająca. To ciągle aktualne przypomnienie o horrorze wojny.
3. Bieg Schofielda przez pole bitwy w "1917" (2019)
Szczęściarzami są ci, którzy widzieli nagrodzone trzema Oscarami "1917" Sama Mendesa w kinach. Jasne, ten doskonały film dziejący się podczas I wojny światowej warto obejrzeć wszędzie i w każdym warunkach, ale ta scena na wielkim ekranie była po prostu niesamowitym kinowym przeżyciem.
Brytyjski żołnierz William Schofield (George MacKay) musi przekazać pułkownikowi decyzję o odwołaniu planowanego ataku, w którym może zginąć ponad półtora tysiąca mężczyzn. Na chwilę przed walką próbuje przedrzeć się przez okopy, ale jest w nich za dużo ludzi. Zdesperowany Schofield wychodzi więc na górę i biegnie do przełożonego przez pole bitwy, która właśnie się rozpoczęła. Ma do pokonania niecałe trzysta metrów, otaczają go biegnący żołnierze i wybuchy...
Nakręcenie tej imponującej i emocjonalnej sceny zajęło ekipie Sama Mendesa aż dwa dni. Wzięło w niej udział aż 500 statystów. Co ciekawe, momenty, w których Schofield wpada na innych mężczyzn, nie były w scenariuszu, ale były przypadkowe. Reżyser postanowił jednak włączyć je do filmu, aby zachować autentyczność. Ani (znakomitemu) MacKayowi, ani żadnemu ze statystów nic się nie stało.
2. "Władca Pierścieni: Powrót króla" i "For Frodo" (2003)
Wyliczanie epickich scen w trylogii "Władca pierścieni" zajmuje każdego fanowi... sporo czasu. Peter Jackson naprawdę nam ich nie szczędził. Jest przybycie Gandalfa podczas walk w Helmowym Jarze czy szarża Rohirrimów, ale jest również ostateczna walka we "Władcy Pierścieni: Powrocie Króla" u wrót Czarnej Bramy do Mordoru.
W ostatniej części trylogii, która zdobyła w 2004 roku aż 11 Oscarów (w tym dla najlepszego filmu), oddział Aragorna postanawia pomóc Frodowi i Samowi zniszczyć Jedyny Pierścień w piekielnych wnętrzach Mordoru. Jak? Odwracając uwagę Saurona. W tym celu nacierają na Czarną Bramę i orków, co jest prawdziwie desperackim posunięciem. Poruszająca przemowa Aragorna i słowa "dla Frodo" wzruszają do dziś. Cóż to jest za scena!
1. "Avengers, assemble" w "Avengers: Koniec gry" (2019)
"Avengers: Koniec gry" to nie tylko niesamowity blockbuster, który jest drugim najbardziej kasowym filmem w historii. Premiera hitu Marvela była kulturowym fenomenem i zdefiniowała współczesną popkulturę. W sequelu "Avengers: Wojny bez granic" nie brakowało emocjonalnych momentów, ale ostateczna bitwa zmiotła je wszystkie z powierzchni ziemi.
Kiedy wykończony walką z Thanosem Kapitan Ameryka nagle widzi pojawiające się portale i przybywających mu na odsiecz kolejnych superbohaterów (również tych, którzy powrócili po Blipie, w którym połowa wszystkich żywych istot we wszechświecie zniknęła z powierzchni ziemi), ludzie w kinach wstawali z miejsc, klaskali i krzyczeli. I ta muzyka! Okrzyk "Avengers, assemble!". Ciarki na całym ciele i łzy w oczach.