Nagły zwrot ws. śmierci polskiego wolontariusza. Chodzi o transport ciała

redakcja naTemat
10 kwietnia 2024, 13:09 • 1 minuta czytania
Ciało polskiego wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, jeszcze nie wróciło do kraju. MSZ informowało wcześniej, że ciało Polaka zabierze z Kairu rządowa maszyna. Teraz RMF FM donosi, że w sprawie nastąpiła nagła zmiana planów.
Nagły zwrot ws. śmierci polskiego wolontariusza. Chodzi o transport ciała. Fot. JACK GUEZ/AFP/East News, Facebook.com/ Wojciech Bakun

W minionym tygodniu wiceminister spraw zagranicznym Andrzej Szejna przekazał, że ciało Damiana Sobola ma zostać przetransportowane do Polski samolotem. Jak zaznaczył, powinno się to wydarzyć w najbliższych chwilach, a nawet godzinach.


Nagły zwrot akcji ws. ciała polskiego wolontariusza

Okazuje się, że tak się jednak nie stanie. Z ustaleń RMF FM wynika, że z wojskowego samolotu zrezygnowano po rozmowach polskich dyplomatów, rodziny zmarłego oraz organizacji humanitarnej, do której należał.

Według rozgłośni World Central Kitchen sama posiada możliwości transportu ciała, w związku z czym, to ona przeprowadzi tę operację. Środki na transport mają pochodzić z ubezpieczenia. To właśnie dlatego ostatecznie zrezygnowano z rządowej maszyny.

Obecnie ciało polskiego wolontariusza jest w Kairze, dokąd przywieziono je ze Strefy Gazy. Póki co, nie wiadomo jednak kiedy nastąpi transport zwłok. Według informacji RMF FM przedłużają się formalności związane z wydaniem ciała rodzinie – chodzi o biurokrację. Gdy tylko ciało dotrze do kraju, prokuratura zarządzi jego sekcję. Następnie władze Przemyśla – skąd pochodził Damian Soból – mają pomóc w organizacji jego pogrzebu.

Kim był Damian Soból?

35-letni Damian Soból pochodził z Przemyśla i był wolontariuszem World Central Kitchen. Zginął w ataku izraelskiej armii na składający się z dwóch pojazdów konwój z pomocą humanitarną organizacji, do której należał. Śmierć poniosło wówczas siedem osób, a wśród ofiar byli również obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Irlandii oraz Palestyny.

Według przedstawicieli organizacji humanitarnych zabici wolontariusze w momencie izraelskiego ataku poruszali się wyraźnie oznaczonym samochodem. Pocisk trafił w auto zaraz po tym, jak wolontariusze przekroczyli granicę północnej Strefy Gazy – powiedział agencji Associated Press Mahmoud Thabet, ratownik medyczny z Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca.

Ofiary udało się zidentyfikować, ponieważ znaleziono przy nich paszporty. World Central Kitchen to międzynarodowa organizacja, która zrzesza wolontariuszy z całego świata. Zajmuje się dostarczaniem pomocy do regionów ogarniętych wojnami i klęskami żywiołowymi, w których żywność jest trudno dostępna. WCK została założona w 2010 roku przez amerykańskiego kucharza José Andrésa.