Iran i Izrael obrzucają się rakietami. Teraz irańskie MSZ twierdzi, że.. nic się nie stało
W nocy z 18 na 19 kwietnia Izrael uderzył w odwecie w cele w Iranie. Do ataku doszło w pobliżu miasta Isfahan, gdzie mieści się baza wojskowa, w której stacjonują samoloty myśliwskie.
Wybuchy potwierdziła irańska agencja "Fars", podano też informację o uruchomieniu systemów obrony powietrznej. Miały one strącić kilka krążących w powietrzu izraelskich dronów. Z kolei amerykańska stacja ABC News napisała, że izraelskie myśliwce wystrzeliły trzy rakiety w stronę radaru obrony powietrznej w pobliżu Isfahanu podczas tego ataku.
Atak na cele zlokalizowane w Iranie był jednak spodziewany od kilku dni. Na początku tygodnia gabinet wojenny Izraela ogłosił, że Tel Awiw zamierza przeprowadzić "mocne" uderzenie odwetowe w odpowiedzi na agresję Iranu, do której doszło w nocy z sobotę na niedzielę.
Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wystrzelił w kierunku Izraela ponad 300 dronów i różnego typu pocisków, co z kolei było akcją odwetową za zbombardowanie irańskiej placówki dyplomatycznej w Damaszku i śmierć kilku wysokich rangą wojskowych.
MSZ Iranu po ataku w Isfahan: to nie Izrael. Mowa o "zabawkach dla dzieci"
Podczas pobytu w Nowym Jorku, w którym odbyła się sesja Rady Bezpieczeństwa ONZ, szef MSZ Iranu Hosejn Amir Abdollahijan udzielił w piątek zaskakującego wywiadu NBC News. Wykluczył w nim, że to Izrael stał za nalotem.
– To, co wydarzyło się wczoraj wieczorem, nie było atakiem. To były raczej zabawki, którymi bawią się nasze dzieci – nie drony – powiedział. Dodał, że Iran nie planuje odpowiedzi, chyba że Izrael przeprowadzi znaczący atak. – Dopóki nie będzie nowych awanturnictw ze strony Izraela przeciwko naszym interesom, nie będziemy reagować – podkreślił.
Minister spraw zagranicznych ostrzegł, że jeśli Izrael rzeczywiście zaatakuje Iran, odpowiedź będzie natychmiastowa i surowa. – Jeśli Izrael podejmie zdecydowane działania przeciwko mojemu krajowi i zostanie to udowodnione, nasza odpowiedź będzie natychmiastowa i maksymalna, będą tego żałować – ostrzegł Hosejn Amir Abdollahijan.
Polskie MSZ wydało pilny komunikat. Odradza podróże do Iranie
"W związku z możliwością eskalacji konfliktu na linii Iran-Izrael oraz wystąpienia działań zbrojnych, MSZ odradza wszelkie podróże do Iranu" – przekazało polskie MSZ w specjalnym komunikacie. MSZ podkreśliło także, że "obywatele Polski, którzy przebywają w Iranie, powinni natychmiast opuścić jego terytorium".
Resort spraw zagranicznych przypomina na swojej stronie, że Iran jest państwem zagrożonym terroryzmem. "Celem ataków mogą być przede wszystkim budynki rządowe, obiekty kultu religijnego oraz atrakcje turystyczne" – wyliczono.
Co więcej, służby irańskie bardzo restrykcyjnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa. "Przebywanie w niedozwolonych strefach, które mogą znajdować się na całym terytorium kraju oraz fotografowanie infrastruktury uznawanej za kluczową dla bezpieczeństwa państwa może skutkować zatrzymaniem, a w niektórych przypadkach nawet oskarżeniami o szpiegostwo" – tłumaczy polskie MSZ.