Były wiceprezydent Gdańska skazany za molestowanie małoletniego. Media ujawniają nowe szczegóły
Proces byłego wiceprezydenta Gdańska przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Północ odbywał się w trybie niejawnym, jawny był jedynie wyrok. Odczytanie uzasadnienia także odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Jak oznajmił sędzia Janusz Sternalski, że sąd uznał winę oskarżonego i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Były wiceprezydent Gdańska skazany za molestowanie małoletniego
Na Piotrze K. ciąży również 5-letni zakaz wykonywania zawodu oraz działalności związanej z edukacją, wychowaniem, opieką i leczeniem małoletnich. Mężczyzna nie może też zbliżać się na odległość nie mniejszą niż 100 metrów i kontaktować się z pokrzywdzonym przez pięć lat. Dodatkowo samorządowiec ma zapłacić pokrzywdzonemu 5 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia. Należy jednak podkreślić, że wyrok jest nieprawomocny.
Choć mowa o byłym zastępcy prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, w chwili popełnienia czynu Piotr K. nie pełnił już żadnych funkcji w urzędzie. Co ciekawe, postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się po zawiadomieniu skierowanym przez zastępcę prezydenta miasta Gdańska. Jak pisaliśmy wcześniej, do administracji Dulkiewicz zgłosił się sam pokrzywdzony, który przekazał informacje na temat tego, co miało wydarzyć się z udziałem Piotra K.
Śledczy otrzymali dokument w lipcu 2021 roku, a śledztwo wszczęto już w sierpniu i prowadziła je Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa. Wcześniej, bo w listopadzie 2020 r. mężczyzna złożył dymisję ze stanowiska wiceprezydenta ds. edukacji i usług społecznych. Swoją decyzję ogłosił na Facebooku i uzasadnił ją "powodami osobistymi". Było to spore zaskoczenie dla urzędników, którzy o niespodziewanej dymisji dowiedzieli się na konferencji prasowej.
Pracował na Uniwersytecie Gdańskim
Piotr K. funkcję zastępcy prezydenta sprawował od 2014 r. Pod koniec lutego 2021 r. w lokalnych serwisach zapowiedział, że wraca do pracy w administracji na Uniwersytecie Gdańskim (przed posadą w magistracie pracował na stanowisku naukowo-dydaktycznym na uczelni w latach 2006-2010). Ze wspomnianą uczelnią był związany od marca 2021 do 30 stycznia 2023 r.
Po odczytaniu wyroku, obrońca oskarżonego mec. Roman Nowosielski powiedział, że pokrzywdzony dziś jest osobą dorosłą i nie mamy żadnej opinii sądowo-psychiatrycznej, że zdarzenie sprzed lat wywarło na niego taki wpływ, że nie mógłby przyjść i zeznawać w sądzie.
– To była sytuacja jeden na jeden i nikt z nas nie wie poza tymi dwoma osobami, co naprawdę się wydarzyło – zaznaczył, dodając, że z uwagi na to, że nie doszło przed sądem do konfrontacji, zostały ograniczone możliwości prowadzenia efektywnej obrony. Prawnik zapowiedział także złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku.