Została skazana na 3 lata więzienia, błagała o łaskę. Andrzej Duda podjął decyzję
Historia Angeliki Zajączkowskiej wstrząsnęła Polakami. Kobieta przez dłuższy czas była skonfliktowana z sąsiadami, którzy mieli zamieniać życie jej rodziny w piekło. 4 lata temu do jej mieszkania przyszedł nieznany mężczyzna. Doszło do awantury.
– Najpierw słowami próbowałam uspokoić tego mężczyznę. On dusił, spychał ze schodów mojego byłego męża. To było straszne. Nikt nie reagował. Kiedy wybiegł mój synek, stanął między moim byłym mężem a tym napastnikiem, przestałam analizować sytuację, zachowałam się instynktownie. Chciałam bronić rodziny, syna – opowiadała pani Angelika w rozmowie z naTemat.pl.
W pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Kobieta chwyciła nóż, wbijając go w plecy napastnika. Niedługo potem została zatrzymana. Prokurator żądał dla niej 8 lat więzienia, została skazana na 3 lata. Wcześniej 7 miesięcy spędziła w areszcie, z którego została zwolniona ze względu na dobro czwórki swoich dzieci. Dwoje z nich jest w spektrum autyzmu.
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Angelikę Zajączkowską
Angelika Zajączkowska w 2023 roku wysłała do kancelarii prezydenta wniosek o ułaskawienie. Przyznała w nim, że skrzywdziła człowieka i stwierdziła, że jest winna zarzucanych jej czynów. Jednak ze względu na szczególną sytuację rodzinną poprosiła o łaskę.
"Teraz mam przerwę w odbywaniu kary, ale za kilka miesięcy będę musiała wrócić do więzienia. Co wtedy stanie się z moimi dziećmi?" – napisała.
Andrzej Duda ostatecznie po wielu miesiącach przychylił się do jej wniosku. Jak podał w czwartek Onet.pl, prezydent zastosował prawo łaski, zgadzając się na warunkowe zawieszenie reszty kary z okresem próby na 5 lat z ustanowieniem dozoru kuratora sądowego.
W uzasadnieniu Duda odniósł się do trudnej sytuacji życiowej, wyrażonej skruchy, a także m.in. pozytywnej opinii środowiskowej. Znaczenie miało też częściowe odbycie kary.
– Musi minąć trochę czasu, zanim dotrze do mnie ta pozytywna wiadomość. Kamień spadł mi z serca. Czuję niesamowitą ulgę – powiedziała Angelika Zajączkowska reporterowi Onetu tuż po wyjściu z sali wrocławskiego sądu, gdzie skład orzekający odczytał jej treść prezydenckiego postanowienia.
Angelika Zajączkowska bardzo martwiła się o los dzieci
Miesiąc temu z Angeliką Zajączkowską rozmawiała dziennikarka naTemat Daria Różańska. Usłyszała wstrząsające wyznanie.
– Od czterech lat codziennie myślę o tym, co się stało i jak ten jeden dzień wpłynął na życie moich dzieci. Zgotowałam im traumę na całe życie. Moje zdrowie też jest w ruinie. Trzymam się tylko i wyłącznie dla dzieci. Błagam prezydenta o ułaskawienie przede wszystkim dla moich dzieci. Nie mają nikogo oprócz mnie – powiedziała nam pani Angelika.
– Żałuję tego. Targnęłam się na tego człowieka, zaważyłam na jego zdrowiu. Nie można tak robić. Ale chcę tylko zwrócić uwagę, że musiałam jakoś zareagować, a teraz jestem za to karana. Natomiast osoby, które doprowadziły do napaści, nie poniosły żadnej kary – dodała.
Czytaj także: https://natemat.pl/550154,matka-czworki-dzieci-blaga-dude-o-ulaskawienie-rozmowa