Holenderska artystka stworzyła komiks o zakazie aborcji w Polsce. "To prawdziwa historia"

Ola Gersz
03 czerwca 2024, 12:02 • 1 minuta czytania
Na belgijskim rynku wydawniczym ukazała się nietypowa pozycja. To komiks "Uitweg" (po polsku: "Wyjście") autorstwa B. Carrot, artystki z Holandii. Jego bohaterką jest Polka, która chce mieć aborcję. Z racji, że nie może tego zrobić legalnie w Polsce, wyjeżdża za granicę.
Belgijskie wydawnictwo opublikowało komiks o aborcji w Polsce Fot. Artur Szczepanski/REPORTER // strona internetowa B. Carrot

"'Uitweg' opowiada historię Magdy, nauczycielki w warszawskiej szkole podstawowej, która zachodzi w niechcianą ciążę. Polskie katolicko-konserwatywne społeczeństwo i jego normy w połączeniu z restrykcyjnymi przepisami zakazującymi aborcji stawiają Magdę w trudnej sytuacji…" – brzmi opis komiksu o aborcji na stronie internetowej jego autorki B.Carrot, urodzonej w Izraelu i mieszkającej w Holandii.


"Uitweg" B. Carrot to komiks o aborcji. Wydało go belgijskie wydawnictwo

Na stronie internetowej belgijskiego wydawnictwa Oogachtend czytamy z kolei: "Magda jest młodą polską nauczycielką, która lubi trzymać się zasad. Jest opiekuńcza, odpowiedzialna, a jej życie jest doskonale zorganizowane. Jedna nagle okazuje się, że jest w niechcianej ciąży...".

"W konserwatywnej, religijnej Polsce aborcja jest karalna. Tabu wokół tego tematu jest tak wielkie, że nie można o nim rozmawiać nawet z przyjaciółmi i rodziną. Magda jest z tym sama. Walczy z poczuciem winy oraz wieloma wątpliwymi rozwiązaniami, które oferuje internet. A czas nieubłaganie ucieka..." – czytamy. W rezultacie bohaterka jedzie do Holandii, aby tam przeprowadzić aborcję.

Powieść graficzna "Uitweg" B. Carrot została wydana w marcu, początkowo w języku niderlandzkim, ale autorka nie wyklucza przekładów (jak informuje RMF, trwają już rozmowy o polskim tłumaczeniu). Na stronie internetowej artystki czytamy, że komiks poświęcony jest tematowi "sprawiedliwości reprodukcyjnej". Jej debiutancka powieść graficzna "Alle dagen ui" opowiadała o uchodźcy w Holandii.

To prawdziwa historia, a w zasadzie kilka prawdziwych historii, które usłyszałam w Polsce, będąc w Warszawie i w Poznaniu, i które złączyłam w całość. Moi pradziadkowie pochodzą z Polski, stąd moje dodatkowe zainteresowanie i sentyment do Polski – powiedziała B. Carrot w rozmowie z RMF FM.

Z kolei Ann Jossart, dyrektorka wydawnictwa "Oogachtend", określiła "Uitweg" jako "historię uniwersalną". – To bardzo ważny temat mówiący o tym, że jako kobieta masz prawo wybrać, czy to jest dobry czas dla ciebie, żeby mieć dziecko. To prawo powinno być powszechne. Takie też jest przesłanie komiksu – mówiła w rozmowie z Katarzyną Szymańską-Borginion.

Co sądzą Polacy o aborcji na żądanie? Pokazał to marcowy sondaż

Jak pisaliśmy w naTemat, w marcu RMF FM i Dziennik Gazeta Prawna zapytały Polaków, w jakim przypadku prawo powinno dopuszczać możliwość przerywania ciąży. Okazuje się, że ogromna większość Polaków dopuszcza możliwość wykonywania aborcji, ale tylko w określonych sytuacjach.

85 procent badanych zgodziło się z twierdzeniem, że aborcja powinna być dopuszczalna w sytuacji, gdy dalsze trwanie ciąży może doprowadzić do śmierci kobiety. Jeśli zagrożone jest jej zdrowie, wykonanie zabiegu zaakceptowało 72,8 procent ankietowanych.

Co jednak ciekawe, ewentualna śmierć dziecka była przesłanką do aborcji tylko dla 53,4 proc. respondentów. W większym stopniu Polacy byli natomiast skłonni poprzeć aborcję w sytuacji, gdy maluch jest obciążony poważnymi wadami rozwojowymi (71,1 procent wskazań na "tak").

70,1 proc. respondentów odparło, że legalne przerwanie ciąży powinno być możliwe w sytuacji, gdy ciąża jest wynikiem kazirodztwa. Zdecydowanie mniejszą akceptacją w marcowym sondażu cieszyła się aborcja wykonywana z różnego typu "przyczyn społecznych".

Bardzo młody wiek kobiety (niepełnoletniość) był wystarczającą okolicznością dla 30,7 proc. Polaków. Przerwanie ciąży w sytuacji, gdy kobieta jest w złej sytuacji materialnej, dopuszczało 29,5 proc. badanych, a gdy przeszkodę stanowi trudna sytuacja osobista – 28,4 proc. Tylko co czwarty ankietowany (24,7 proc.) uważał, że ciążę można przerwać "na życzenie", gdy kobieta po prostu nie chce mieć dziecka.

Czytaj także: https://natemat.pl/557414,aborcja-dostepna-w-calej-ue-i-za-darmo-lempart-tlumaczy