Kosiniak-Kamysz chce, żeby myśliwi wsparli armię. Zbiera za to gromy od internautów

Piotr Brzózka
05 czerwca 2024, 13:32 • 1 minuta czytania
Ministerstwo Obrony Narodowej dogadało się z Polskim Związkiem Łowieckim. Myśliwi mają wesprzeć potencjał polskich sił zbrojnych. Jak? Tego dokładnie nie wyjaśniono. Wiadomo natomiast, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ściągnął tą inicjatywą niezłą burzę na swoją głowę. Internauci "dojechali" wicepremiera nie przebierając w słowach.
MON podpisał umowę z Polskim Związkiem Łowieckim Fot. Adam Burakowski/East News

Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało porozumienie z Polskim Związkiem Łowieckim. Jak wyjaśniono w oficjalnym komunikacie opublikowanym na stronie MON, umowa ma służyć m.in. pozyskiwaniu wśród myśliwych kandydatów do służby w Siłach Zbrojnych RP, a także "popularyzacji idei patriotycznych, postaw proobronnych oraz działań na rzecz ochrony środowiska przyrodniczego".


– Angażując organizacje pozarządowe takie, jak a Polski Związek Łowiecki, chcemy podnosić poziom bezpieczeństwa. Chcemy wykorzystać, zagospodarować umiejętności myśliwych, którzy mają przeszkolenie i pozwolenie na broń. Często posiadają nie jeden rodzaj broni, nie jedno przeszkolenie, ale dziesiątki lat doświadczenia – powiedział szef MON i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości podpisania umowy.

Jego zastępca, Stanisław Wziątek dodał: – Polska racja stanu wymaga tego, abyśmy wykorzystywali potencjał, który jest wokół nas. Taki potencjał ma właśnie PZŁ. To ludzie, którzy posiadają broń, są przeszkoleni oraz znają teren, na którym działają. Łowiectwo to także filozofia życia. To nie tylko hobby i pasja. To szacunek do przyrody, wyrastający z korzeni polskiego łowiectwa. Od teraz myśliwi będą mogli wspólnie wykorzystać swoje umiejętności z żołnierzami Wojska Polskiego.

Kosiniak-Kamysz chwali się umową z myśliwymi i zbiera burzę od internautów

Do wydarzenia Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się też w swoich mediach społecznościowych. W serwisie X napisał: "Podpisane porozumienie z Polskim Związkiem Łowieckim zwiększy poziom bezpieczeństwa, pozwoli na uzupełnienie wzajemnych zdolności i wspólne przedsięwzięcia szkoleniowe. Chcemy wykorzystać dla obronności Polski potencjał myśliwych, którzy mają pozwolenie na broń i są odpowiednio wyszkoleni".

Czy inicjatywa wicepremiera, a jednocześnie szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego przypadła do gustu Polakom? Czytając komentarze w serwisie X można mieć pewne wątpliwości. Pod wpisem Kosiniaka-Kamysza rozpętała się prawdziwa burza. Padły mocne słowa.

"Tak wyszkoleni, że strzelają do swoich biorąc ich za dziki lub inne zwierzę. Jest Pan śmieszny" – napisał jeden z użytkowników platformy X. Inny dodał: "Panie Kosiniak, pan zostałeś ministrem obrony, żeby załatwiać interesy swojej partii i myśliwych?"

Podobnych komentarzy jest znacznie więcej. Wystarczy zacytować kilka jeszcze, by oddać ogólny nastrój. "Będzie rządowa kasa dla PSL-owskich kolesi ze związku łowieckiego". "Panie Władysławie, nie tak dawno myśliwy zastrzelił żołnierza, a wy zamiast ograniczać szerokie uprawnienia tej uprzywilejowanej grupy osób przyznajecie ich im jeszcze więcej ?? Jeśli władza nie umie oprzeć się silnemu lobby to co to za państwo?"

Czytaj także: https://natemat.pl/557342,tarcza-wschod-kosiniak-kamysz-mowi-o-najwiekszej-operacji-w-historii