Największa w historii operacja umacniania naszego bezpieczeństwa na wschodniej granicy – takimi słowami Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył projekt w ramach "Tarczy Wschód". Szef MON ujawnił szczegóły w tej sprawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Przystąpiliśmy do realizacji największej operacji "Tarcza Wschód". Od 1945 roku takich umocnień, na żadnej z granic Polski, nigdy nie było – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Minister obrony narodowej przemawiał podczas uroczystej przysięgi żołnierzy i święta 11. Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Limanowej. Wykorzystał tę okazję, by ujawnić trochę szczegółów ws. projektu, o którym kilka dni temu mówił premier Donald Tusk.
Polska umocni wschodnią granicę. Oto szczegóły
Szef MON wyjaśniał, że chodzi o linię bałtycką w połączeniu z Litwą, Łotwą i Estonią. – To będzie największa w historii operacja umacniania naszego bezpieczeństwa na wschodniej granicy – zapowiadał. Jak zaznaczał, chodzi tu o fortyfikacje, ale też wykorzystanie nowoczesnego sprzętu.
– Powołujemy wojska dronowe. Statki bezzałogowe, powietrzne, naziemne, nawodne i podwodne w każdej jednostce, w każdym rodzaju sił zbrojnych będą obecne – wyliczał wicepremier.
Jednocześnie wskazał na kluczową rolę systemów: antydronowych, obserwacyjnych oraz radiolokacyjnych. Kosiniak-Kamysz przedstawił ogólny zarys działań i potwierdził, że strategię budowy umocnień w ramach "Tarczy Wschód" mamy poznać w poniedziałek 27 maja.
"Tarcza Wschód", czyli 10 mld zł na wzmocnienie wschodniej granicy
Przypomnijmy, że o konieczności umocnienia naszej wschodniej granicy premier Tusk wspomniał z okazji 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino.
– Podjęliśmy decyzję, aby zainwestować w nasze bezpieczeństwo, a przede wszystkim w bezpieczną wschodnią granicę 10 mld zł – poinformował w Krakowie. Wiadomo było, że w planach jest budowa systemu fortyfikacji. Realizacja tego planu ma pociągnąć za sobą konieczność ukształtowania terenu. – Ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga – zadeklarował Tusk, dodając, że pierwsze prace już się rozpoczęły.
– Chodzi o to, żeby powstały zapory, takie o charakterze naturalnym – bagna, mokradła, utrudnienia dla przemarszu wojsk – powiedział na antenie TVP szef MSWiA i koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak.
– Naturalne elementy są bardzo istotne. Nie obsadzimy przecież pasu mierzącego 400 km wojskami. Nie mamy tylu ludzi. W takim wariancie bronić nas będą wojska forteczne. Na linii obrony będą zupełnie inaczej wyposażone i przeszkolone wojska – tłumaczył.
Warto zaznaczyć, że szef rządu niedawno ujawnił też kilka faktów, które mogą niepokoić w kwestii bezpieczeństwa.
– Mamy odnotowanych w tej chwili siedem prób, udanych bądź powstrzymanych w ostatniej chwili, bezpośredniegosabotażu. Mamy dowody, że osoby, które chciały do tego doprowadzić, były wynajęte przez rosyjskie służby – przekazał Tusk podczas wizyty w Białymstoku.