Nie żyje żołnierz raniony na granicy z Białorusią! "Mateuszu, wypełniłeś słowa roty przysięgi"
"Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej" – podało w oficjalnym komunikacie Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować" – można też przeczytać w wpisie DGRSZ na Facebooku.
Armia poinformowała, że bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od woli rodziny.
"Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju" – pożegnali wojskowi zmarłego kolegę.
Tragedię skomentował już premier Donald Tusk. Szef rządu napisał w serwisie X: "Młody żołnierz, Mateusz, oddał życie w obronie granicy Rzeczpospolitej. Ojczyzna i rodacy nie zapomną o tej ofierze. Jego bliskim składam wyrazy najgłębszego współczucia".
Z kolei minister obrony narodowej Władysław-Kosiniak Kamysz napisał: "Z głębokim żalem żegnam naszego żołnierza Mateusza, który pomimo wysiłków lekarzy zmarł po bandyckim ataku podczas obrony polskiej granicy Polski. Jego poświęcenie i oddanie dla Ojczyzny są przykładem najwyższej odwagi. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi. Cześć Jego pamięci!"
Polski żołnierz został zraniony nożem w okolicy Dubicz Cerkiewnych
Polski żołnierz został ciężko ranny 28 maja w okolicy Dubicz Cerkiewnych. Wraz z kolegami powstrzymywał szturm kilkudziesięciu cudzoziemców usiłujących sforsować zaporę na granicy z Białorusią. W stronę mundurowych leciały kamienie i konary drzew. W pewnej chwili jeden z napastników dźgnął żołnierza w klatkę piersiową nożem przymocowanym do długiego kija.
Z informacji przekazywanych początkowo przez armię wynikało, że jego stan jest poważny, ale nie ma zagrożenia życia. Jednak doniesienia napływające w kolejnych dniach były coraz bardziej niepokojące. W poniedziałek DGRSZ przyznało, że ranny walczy o życie. Poproszono również osoby z grupą 0 RH+ o oddawanie krwi potrzebnej poszkodowanemu.
W czwartek (06.06) dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada podał, że żołnierz został przetransportowany z Hajnówki, gdzie był wcześniej hospitalizowany, do Wojskowego Instytutu Medycznego na ul. Szaserów w Warszawie. Miał znajdować się w stanie śmierci klinicznej.
Czytaj także: https://natemat.pl/558713,zolnierz-raniony-nozem-na-granicy-z-bialorusia-w-stanie-smierci-klinicznej